Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Urlop w gabinetach, odpoczynek dla Tyny!

Siema! Jak Wam mijają wakacje? Przed w trakcie czy po urlopie ? Rehabilitanci Tyny w poprzedniego tygodnia są na urlopie więc i ta ma przerwę od rehabilitacji, której potrzebowała ostatnio - ręka już była wyraźnie zmęczona ćwiczeniami za wszelką cenę i jakby czuła, że wkrótce rehabilitanci pojadą na wakacje to i jej się należy 🤔 Na załączonym poniżej filmie widać np. problemy z wyprostowaniem ręki przez brak możliwości skontrolowania ręki co na końcu aż sfrustrowało Martynę...😤 Pierwsze dni wolnego spędziliśmy razem w Radymnie i Lubaczowie na spotkaniach z rodziną i znajomymi nadrabiając spore zaległości po czym ja wróciłem do pracy w Krakowie, a Tyna została z babcią z którą jak wiecie jest bardzo mocno zżyta. Umówiliśmy się z babcią, że nie odbieram Martyny zanim ta nie przytyje u niej co najmniej 3 kilogramy, ale chyba wszystko na to wskazuje, że się nie doczekam bo waga jak zaczarowana stoi w miejscu mimo miliona posiłków babci Krysi 😒 Tak więc nabieramy s

Nadzieja - nigdy jej nie trać!

Siema! Nadzieja - to jedna z mocy jakie siedzą w człowieku, którą poznałem w momencie gdy Martyna zachorowała. Pamiętam, jak lekarze mówili mi, że Martyna nigdy już nie będzie samodzielna, a na moje pytanie czy będzie chodzić żartowali w bardzo ironiczny sposób czy też inni odpowiadali wymijająco.... Jak wiecie miałem swojego Nauczyciela nadziei i dzięki temu byłem pełny wiary, że będzie dobrze...(Kuba - pamiętamy! Za dwa dni druga rocznica gdy śpiewasz dla Boga tam na górze, biorę wolne na ten okres i widzimy się w Radymnie!) Sporo osób powtarzało jak mantrę "będzie dobrze" na co jedynie mogłem odpowiedzieć "wiem..". Pamiętam moment gdy Tyna "wracała do siebie", a ja starałem się za wszelką cenę nie zdradzić jej tego, że jest źle i lekarze nie widzą perspektyw na lepsze jutro - wciskałem tak zwany "kit", że wszystko jest w porządku i to było tylko takie chwilowe gorsze samopoczucie, że zaraz wyjdziemy z tego szpitala i to o własnych siłach