Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2015

Projekt Kraków - część II.

Siema! Dzisiaj zakończyliśmy drugi miesiąc rehabilitacji w Krakowie - nie trzeba chyba mówić, że jesteśmy zadowoleni z zajęć z profesjonalistami, jednak ostatnie dni pokazały, że zmęczenie bierze górę nad chęciami - w dwóch ostatnich dniach skróciliśmy terapie z 3 do 2h dziennie - bite dwa miesiące ćwiczeń z krótką przerwą na męczący Lublin, Martyna wymaga odpoczynku, taka porcja ćwiczeń potrafi nawet największego twardziela wykończyć, a w ostatnich 6 tygodniach tych godzin było ok 120 + aktywne popołudnia :) Osiągneliśmy zadowalające wyniki. choć oczywiście Martyna chciałaby więcej i więcej, jednak na to trzeba zaczekać...;) Jutro zmieniamy mieszkanie bo chcemy tu wrócić na wrzesień, a popoludniu wybieramy się na Tauron Arene gdzie odbędzie się mecz #mistrzowiewkrakowie Vive Targi Kielce - PSG Handball Emocje gwarantowane, tym bardziej, że na meczu zostanie pobity rekord frekwencji na trybunach, nigdy wcześniej spotkanie klubowe nie zebrało więcej ludzi na hali :) Korzystają

Zainteresowanie portali historią Martyny :)

Siema! Sporo się ostatnio pisze w sieci o Martynie, w ostatnich dniach wszystkie portale ziemi lubaczowskiej publikowały informacje o Martynie i tym blogu, bardzo to motywuje do działania, dziękuję za zainteresowanie i wsparcie:  eLubaczow.com   lubaczów24.com zlubaczowa.pl Bardzo możliwe, że w miesiącu wrześniu odbędzie się spora impreza zorganizowana dla Martyny, jednak nie ujawniam więcej szczegółów, gdy wszystko będzie dopięte na pewno będę prosił o pomoc w organizacji :)

[*]

Siema... Bardzo ciężko jest przejść do porządku dziennego po tym, jak Kuby z nami zabrakło... Naprawdę, mocno mnie to dotknęło, znałem się przecież z Kubą od ministrantury, a w ostatnim czasie gdy zmagał się z chorobą poznałem Go jeszcze lepiej, inspirował i wspierał nas w trudnych chwilach doskonale rozumiejąc co to znaczy "szpital", rozumiejąc, co to znaczy wlew, był jakby bratem w walce... Kuba był tą osobą którą pokazywałem Martynie już w Jarosławiu na neurologii, w momencie gdy nie mówiła, nie chodziła, do końca chyba też logicznie nie myślała chcąc się poddać...przedstawiałem Jej Kubę jako wzór - "(...)popatrz na Niego, on walczy, czy Ty też musisz (...)" zagrzewałem do walki...a teraz? Czuje pustkę, brak, uczucie do opisania którego brakuje mi słów.. Cóż, teraz Kuba jest już tam na górze i z pewnością śmiał się do nas w momencie gdy zespół zaśpiewał dla Niego w tym ostatnim dniu na jakże pięknej mszy żałobnej... Jestem dumny i zaszczycony tym, ż

Żegnaj Nauczycielu..

Siema! Dzień zaczął się bardzo dobrze, o 9 ćwiczenia po których wyszliśmy uśmiechnięci, zadowoleni - wszystko wychodziło tak jak powinno, sporo ćwiczeń wydolnościowych, które sprawiły, że ręka całkowicie się zapomniała i wyluzowała się tak, jak wszyscy byśmy tego chcieli... :) Dla relaksu wybraliśmy się na chwilkę popodziwiać popularne "Maluchy", czyli Fiaty 126p, które 15.08 zjechały się do Krakowa na ogólnopolski zlot, jednak w  związku z chorobą słoneczko nie jest przyjacielem Martyny i po zwiedzaniu maluszków musieliśmy pojechać na chwile się schłodzić przed wyruszeniem w miasto na obiad, szybki prysznic i gotowi do wyjścia, jeszcze ostatni rzut oka na rozkład jazdy MPK, sprawdzenie wiadomości od Was i... i w tym momencie idylla pięknego sierpniowego dnia się kończy... Jak grom z jasnego nieba spada na nas wiadomość o tym, że Kuba zakończył swoją walkę... Po tej wiadomości już nie liczyło się nic, żadne plany - świat zatrzymał się w miejscu, wszystko stało si

Poszukujemy mieszkania w Krakowie...

Siema! Moi Drodzy, poszukujemy pokoju / kawalerki na miesiąc wrzesień dla Martyny aby mogła dalej dochodzić na rehabilitacje - standard jest nam obojętny, byle było gdzie się położyć spać, zrobić coś do jedzenia. Mile widziane oferty posiadające kabinę prysznicową. Lokalizacje zaznaczyłem na mapce, ale nie wykluczamy innych byle było regularne połączenie w okolice Ronda Mogilskiego. Z obecnego mieszkania Martyna musi wyprowadzić się z końcem miesiąca - studenci wracają. Kontakt : m.kotyla@vp.pl // FB.

Olbrzymie zainteresowanie blogiem - dziękuję.

Siema! Nie chciałbym zapeszać, ale wszystko wskazuje na to, że antybiotyk spełnił swoją funkcję :)  CRP z początkowych 155 spadło do 16, a przed nami jeszcze 2 porcje antybiotyku - mam nadzieje, że zejdzie na dniach do normy, bo nie mamy czasu na kolejne wizyty w szpitalach bez rehabilitacji :) -------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Mam nieodparte wrażenie, że zasięg bloga zatacza coraz szersze kręgi :) Niezmiernie mnie to cieszy, początkowo blog miał służyć tylko nam jako taki dziennik,a okazuje się, że jest sporo osób, które chcą czytać tego bloga, jest to bardzo miłe, to nakręca do działania :)  Dziękuję wszystkim którzy przebrnęli przez pierwszy wpis wprowadzający - zdaje sobie sprawę ile to musiało zająć czasu :) W dniu dzisiejszym w dwóch gazetach historia Martyny znalazła się na okładkach - Życie Podkarpackie wróciło do tematu Martyny celem przypomnienia Jej postaci nawiązując do bloga, zaś

CRP...

Siema! Ajjj...dawno nic się nie działo... Sprawdzaliśmy dzisiaj INR, a przy okazji wykonaliśmy badanie na białko C-reaktywne w skrócie znane jako CRP, wynik tego drugiego wprawił mnie w osłupienie...Przy normie 0,0-5,0 Martyna wykręciła wynik...155,1 ! Od razu pojechaliśmy do szpitala celem sprawdzenia co się dzieje. Pojechaliśmy i...mam nieodparte wrażenie, że trafiliśmy nie do tego szpitala do którego powinniśmy... Niemiła obsługa obruszona tym, że zawracamy im cztery litery w tak upalny dzień i nie pozwalamy zjeść kebaba w spokoju próbuje pobrać krew, niestety bez skutku, a jedynym rozwiązaniem problemu jest zwalenie winy na Tyne, która to w ich opinii za mało dzisiaj wody wypiła i dlatego nie mogą pobrać krwi. Ciekawe, że poprzedniczka pobierająca wcześniej krew zrobiła to w ok 3 minuty już po pierwszym wkłuciu ;) Po godzinnej przerwie założono Martynie welfron i zdecydowano się podać kroplówkę z solami - pomysł świetny biorąc pod uwagę fakt pa

Kraków #18

Siema! Runda #18 na start!  Poprzednia runda mocno zmęczyła Martynę i wydaje się, że została ona przegrana na punkty, jednak kolejna musi być nasza! Jesteśmy już w Krakowie, jutro startujemy z rozgrzewką przed kolejnym maratonem z ćwiczeniami - co przyniesie sierpień? Zobaczymy! Krok po kroku w wiadomym kierunku! Pozdrawiamy z Krakowa!

Endoksan 600mg + Lekarz orzecznik ZUS :)

Siema! Kolejna wizyta na klinice za nami - po raz kolejny nie była ona miła...nie chodzi tu o personel, bo ten jest jak najbardziej OK, tylko o to, jak Tyna czuje się po kolejnym wlewie, a czuje się fatalnie. Jak już wcześniej wspominałem ciężko je znosi, wymioty, nudności, brak apetytu, ciągłe uczucie chłodu... Dziś, tuż przed wyjściem do domu jakby było mało dostała gorączki 39,2*C przez co znów trzeba było wbić welfron i podać kroplówkę obniżającą temperaturę. Na szczęście udało się uspokoić temperaturę, jednak skutki uboczne endoksanu już nie, przez co powrót do domu dłużył się w nieskończoność bo wymagał kilku postojów. Kolejny raz widzimy się tu za miesiąc, mamy nadzieje, że będzie lepiej aniżeli podczas tego pobytu. Kolejną rzeczą o której chciałbym tu wspomnieć jest sprawa ZUSu, którego to lekarz orzecznik ustalił, że Martyna nie rokuje poprawy zdrowia w najbliższym czasie dlatego też, postanowił nie przedłużać Jej zasiłku rehabilitacyjnego. Ciekawa sprawa w jaki spo

Runda #17 - Klinika w Lublinie

Siema! Ostatnie wyniki toczniowe nie były zbyt przychylne więc Martyna trafiła na oddział do Lublina na dłużej, jednak mamy nadzieje, że pobyt nie będzie przedłużać się w nieskończoność ponieważ chcemy dalej cisnąć z rehabilitacją w Krakowie, tym bardziej, że czeka tam na nas mieszkanie :) Czujemy stres przed kolejnym wlewem endoksanu, wszystkie poprzednie mocno męczyły Martynę odbierając Jej chęć do jakichkolwiek ćwiczeń, ale wierzymy, że tym razem będzie lepiej gdyż udało się zdobyć Zofran :) Mimo wszelkim przeciwnościom chcemy zmierzać tylko w jednym, słusznym kierunku - DO PRZODU!