Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

COVID-19, koronawirus, arechin i inne, które sprawiają, że strach ma wielkie oczy...

Siema! Ten temat musiał się przewinąć także i przez tego bloga - nie sposób przejść obok niego obojętnie tym bardziej, że posiada kilka wspólnych mianowników z Tyną... Spokojnie! Tyna nie jest zarażona, od kiedy tylko wirus pojawił się w Polsce Martyna opuszczała tylko dom w jednym tak naprawdę przypadku - celem wyjazdu do szpitala we Wrocławiu o którym wspomnę na końcu by nie rozmywać tematu głównego więc wracamy - do łączy Tynę z wirusem?Niestety nic dobrego jej nie łączy, w związku z kumulacją chorób w swoich 45 kilogramach jest w grupie podwyższonego ryzyka, niestety też jednym proponowanym na dziś lekiem jest ten zakazany dla Martyny czyli arechin, który stosowała zanim to było modne bo takie mam wrażenie gdy czytam pojawiające się zapytania o treści "Nie posiadam zdiagnozowanego koronawirusa, czy warto brać arechin profilaktycznie?" Jeśli i w Twojej głowie pojawiło się takie pytanie to odpowiem zgodnie z moją wiedzą - NIE. Boimy się, nie ma co kryć - zapasy pł

Niedzielna przejażdżka do Wrocławia...

Siema! Dziękuję wszystkim, którzy udostępnili swoim znajomym poprzedni wpis dotyczący możliwości odliczenia 1% podatku na rzecz Tyny, dzięki właśnie takim zabiegom Tyna ma możliwość rehabilitacji jak i leczenia za którym jak możecie wiedzieć choćby z tego bloga jeździmy również poza Kraków, a jednym z przykładów jest tu Wrocławski szpital z oddziałem okulistycznym zasugerowany przez prowadzącą Panią immunolog. W ostatni poniedziałek mieliśmy zaplanowaną wizytę właśnie w ww. szpitalu, a że na oddział trzeba wstawić się skoro świt postanowiliśmy pojechać do Wrocławia na nocleg w tanim hostelu by być już rano na miejscu i nie ryzykować ew. problemów z dojazdem na godzinę 7:00. Wyjechaliśmy zatem w niedziele już o godzinie 10 by skorzystać jeszcze z tego dnia we Wrocławiu, który darzymy olbrzymią sympatią. Niestety warunki pogodowe jakie były w ubiegłym tygodniu (mocny wiatr) nie zachęcały do spacerów zatem jedyne co mogliśmy zrobić to dojechać do hostelu i cieszyć się bezpieczn