Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2017

Jak nie idzie to nie idzie...

Siema! Całe szczęście dzień dobiega końca i to już jego ostatnie godziny... Zauważyłem chociażby po dniu w którym Tyna złamała nieszczęśliwie rękę, że jak rano coś pójdzie nie tak to do końca dnia taka passa trwa. Rzadko to się zdarza, całe szczęście, ale jak wtedy od rana oparzone stopy skończyły się złamaniem ręki i wizytą w szpitalu tak dziś dzień zaczął się również słabo, ale po kolei... W związku z otrzymaniem renty i orzeczeniem całkowitej niezdolności do pracy złożyliśmy wniosek o dodatek opiekuńczy przysługujący rencistom z ZUSu - fortuna to to nie jest bo 200 zł, ale już byłoby na dwie godziny rehabilitacji czy też 5 paczek Plaquenilu. Wizyta umówiona na godzinę 11:00 więc rano czas wyjeżdżać, a tam już pierwsza niespodzianka zwiastująca ciąg dalszy dnia - tył samochodu został dość mocno przetarty przez inny samochód, a sprawcy brak...trzeba będzie już pomalować ten zderzak by nie straszyć samochodem...nic, jedziemy dalej bo nie ma czasu, tym się będę później martwić.

Dziękuję za ❤

Siema! Kochani! Za nami kolejne rozliczenie podatkowe, którego my teraz mogliśmy zobaczyć rezultaty....praktyką lat poprzednich mógłbym wypisać w tym miejscu miasta z których dotarły Wasze procenty jednak jest ich tak dużo, że zasnęlibyście tak mniej-więcej w połowie - dziękujemy ❤ Dziękujemy za przekazanie swojego 1% podatku na dalszą walkę z niepełnosprawnością Tyny - nawet nie wiecie jak ten 1% daje motywację do działania Od początku miesiąca musimy jednak ograniczyć rehabilitację do niezbędnego minimum, a tego mimo wszystko w dalszym ciągu jest dużo. Rehabilitacja pochłania olbrzymie środki, a te niestety, powoli się kończą dlatego też jesteśmy jeszcze bardziej wdzięczni za przekazanie swojego bezcennego 1% podatku dochodowego ❤ Dzięki Waszemu sercu w dalszym ciągu możemy walczyć o najwyższe cele, a tym jest powrót do sprawności porażonej prawej części ciała✊ Dziękujemy za pomoc - dziękuję, że jesteście z nami 🙏 Jeśli poznałeś historię Tyny po rozliczeniu podatkowym to nic str

Oslo, Warszawa i znów Kraków 🌍

Siema! Początek miesiąca, a właściwie to już od moich urodzin to prawdziwy rollercoaster - najpierw ja służbowo poleciałem do Oslo  na całą dobę, później nadrabianie strat w pracy, a na końcu pojechaliśmy w dwójkę na pierwszy w życiu mecz na Stadionie Narodowym. O ile do Norwegii wracać będę niechętnie (zimno i drogo!) tak na Warszawski stadion będziemy chcieli wrócić przy najbliższej możliwej okazji, a to dzięki puli biletów dla osób niepełnosprawnych z opiekunem za w sumie śmieszne pieniądze ツ O ile na boisku momentami wiało nudą tak emocje, które odczuwa się na trybunach na długo zapadają w pamięci - Hymn, doping kibiców i pożegnanie Artura Boruca - tego nie da się zapomnieć ⚽ Polecamy każdemu, kto tylko ma taką możliwość by wyjechać na taki mecz ツ Pogoda jaką ostatnio mamy no nie wpływa zbyt korzystnie na Martynę, nogi stają się słabsze co niestety nie sprzyja jakiejkolwiek aktywności ruchowej - byle do wiosny! Jutro idziemy na ważne badania do okulisty w związku z pogorsze