Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

Dobrze z oczu patrzy...lecz czy to dobrze?

Siema! Wiem, wiem, dawno nie pisałem - zapuściłem się, przepraszam - dużo pracy, mało snu i czasu, sami wiecie jak to jest, ale już nadrabiam ツ Toczeń jest chorobą dużo wymagającą od jej wybrańców - w tym tygodniu lupus wybrał sobie wizytę u okulisty o której pisałem wcześniej... Jak to często bywa, wiadomości są dwie, ta dobra i niestety, ale ta zła. Zacznę od dobrych bo wiem, że te lubicie czytać najbardziej - w oku nie ma większych zmian chorobowych - siatkówka się nie odkleja, nerwy w oczach są różowiutkie (czyt. zdrowe), ciśnienie oczu jest prawidłowe, niby wszystko elegancko jednak tu się kończy ta dobra część - najprawdopodobniej przyczyną problemów z widzeniem Martyny należy doszukiwać się nie w narządzie optycznym, a głębiej - w mózgu. Możliwe, że jest jakiś ucisk na nerw wzrokowy, że pewien obszar mózgu nie działa jak powinien, że są mikrowylewy w tych strefach - gdybać można, ale gdybanie nie przyniesie rezultatu dlatego trzeba działać 💪 Okulistka natychmiast

Zapałka jak słomka ツ

Siema! Za nami kolejny tydzień wypełniony rehabilitacją i wizytą u specjalistów - na szczęście to był dobry tydzień! W piątek po półrocznej przerwie odwiedziliśmy Polsko Amerykańskie Kliniki Serca by sprawdzić co tam w tętnicach słychać i jak się okazuje - słychać wyraźnie. Badanie jak każde USG polega na przeglądnięciu na odpowiednich falach przedmiotu zainteresowania - tu dodatkowo korzystając z nowoczesnego sprzętu możemy też usłyszeć jak płynie krew stąd też sformułowanie, że słychać wyraźnie ツ Na szczęście "zapałka" która była operowana jest drożna na całej długości, zmienione chorobowo tętnice nie wykazują większych patologii dzięki czemu kolejna wizyta została wyznaczona dopiero na październik ツ Po wizycie odwiedziliśmy Tyny jedną z bliższych koleżanek z czasów studiów z którą po dziś dzień utrzymuje kontakt telefoniczny - miłe i budujące było to spotkanie po latach w prywatnym gabinecie koleżanki ze studiów ツ Wiosna za pasem - mamy nadzieję, że wraz z n

Zęby, oczy i tętnice - toczeń gryzie jak słodycze...

Siema! Ostatnie mroźne dni sprawiły, że Tyna musiała odpuścić rehabilitację w gabinetach - niestety kontakt z takimi mrozami jakie były ostatnio wywołują u Martyny wzmożoną spastykę, dostaje Ona paraliżu, który sprawia, że nie daje rady iść więc praktycznie cały tydzień zaszyła się w ciepłym mieszkaniu. Piszę praktycznie bo ten tydzień wcale nie był taki stracony jeśli chodzi o leczenie - dzięki temu okienku w rehabilitacji znaleźliśmy chwilę by odwiedzić rodzinne strony w tym też między innymi stomatologa. Choroba też nie oszczędza zębów, które mocno osłabia - jeden jest już do usunięcia chirurgicznego, drugi zaś złamał się w pół więc trzeba było go dokleić. Nie wiem czy wcześniej pisałem, ale do stomatologa jeździmy do rodzinnego Radymna - szczerze, nie znaleźliśmy lepszego stomatologa w Krakowie dlatego też jeździmy te blisko 300 kilometrów na wizyty.  Ja osobiście jestem pełen podziwu z jakim uśmiecham na twarzy Tyna idzie do stomatologa - mnie siłą ciężko jest zagonić do dent