Przejdź do głównej zawartości

Dobrze z oczu patrzy...lecz czy to dobrze?

Siema!
Wiem, wiem, dawno nie pisałem - zapuściłem się, przepraszam - dużo pracy, mało snu i czasu, sami wiecie jak to jest, ale już nadrabiam ツ
Toczeń jest chorobą dużo wymagającą od jej wybrańców - w tym tygodniu lupus wybrał sobie wizytę u okulisty o której pisałem wcześniej...
Jak to często bywa, wiadomości są dwie, ta dobra i niestety, ale ta zła.
Zacznę od dobrych bo wiem, że te lubicie czytać najbardziej - w oku nie ma większych zmian chorobowych - siatkówka się nie odkleja, nerwy w oczach są różowiutkie (czyt. zdrowe), ciśnienie oczu jest prawidłowe, niby wszystko elegancko jednak tu się kończy ta dobra część - najprawdopodobniej przyczyną problemów z widzeniem Martyny należy doszukiwać się nie w narządzie optycznym, a głębiej - w mózgu. Możliwe, że jest jakiś ucisk na nerw wzrokowy, że pewien obszar mózgu nie działa jak powinien, że są mikrowylewy w tych strefach - gdybać można, ale gdybanie nie przyniesie rezultatu dlatego trzeba działać 💪
Okulistka natychmiast po wykonaniu badania zleciła szerszą diagnostykę do innej placówki gdzie zajmą się Tyną już we wtorek po świętach, mamy się zgłosić z samego rana.
Może Wy macie jakiś jeszcze inny pomysł co może być powodem tak wąskiego kąta widzenia? By uświadomić sobie  jak wąskie jest to pole to zobrazuje to w ten sposób - popatrz teraz na swoją dłoń - widzisz pięć palców? To dobrze, Tyna widzi tylko 4 bo ten piąty jest poza polem widzenia...
Problem o tyle istotny, że przeszkadza nawet w chodzeniu bo krawężniki, progi i tym podobne po prostu dla Tyny nie istnieją...
Trzymajcie kciuki by jak najszybciej udało się znaleźć przyczynę i by udało się ją usunąć...✊

Komentarze

  1. Myslalam ze to moze jaskra ;/ bo wtedy bo wtedy zmbiejsza sie pole widzenia ale skoro cisnienie jest dobre to chyba wszystko ok.Ale jednak warto sprawdzic czy to nie JASKSA.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sprawdzaliśmy oczy pod kątem zaćmy i jaskry - wykluczono 🙅

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma to jak ma się dobry wzrok i żadnych problemów zdrowotnych, na przykład z alergią. Z taką to trudno normalnie funkcjonować. Na http://dbamooczy.pl/alergia-oczu/ można dowiedzieć się, jak można sobie pomóc. To bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Cuda się zdarzają 👶 !!!

Siema! Święta, czas rodzinnych spotkań, życzeń i magicznej atmosfery w tym roku jest dla nas czasem jeszcze bardziej wyjątkowym... Od początku choroby lekarze mając do czynienia z młodą parą podkreślali na każdym możliwym momencie, że ciąża przy takim spustoszeniu organizmu i tak zaawansowanej chorobie jest rzeczą niemożliwą, że niestety, ale coś co jest największym marzeniem Tyny czyli rodzicielstwo się nie spełni, a daleko idące marzenia o dzieciach zostaną jedynie w sferze marzeń...badania prowadzone w kierunku tak tocznia jak i zespołu antyfosfolipidowego nie dawały też w sumie większych nadziei, a jednak...ten świąteczny, magiczny czas zaowocował i u nas - więc oficjalnie mogę powiedzieć - T Y N A  J E S T  W  C I Ą Ż Y !!! Po tych słowach cokolwiek bym napisał okaże się banałem, będzie zbędne, ale pamiętajcie - NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJCIE, nawet gdy droga do realizacji marzeń jest bardzo daleka i kręta to pamiętajcie, że co by się nie działo - nie poddawajcie się i bądźcie

Wesele, hej wesele!

Siema! Post powstaje zdecydowanie później niż zwykle ma to miejsce więc jak się domyślam czytacie to dopiero rano wkraczając w ten poniedziałek, ale uwierzcie - nie było kiedy wcześniej usiąść i napisać - dopiero teraz wróciliśmy do Krakowa po weselu, które odbyło się na weekendzie w Sieniawie - fantastyczne miejsce, nie spodziewaliśmy się, że tak wspaniały Pałac jest na wyciągnięcie ręki - no i przede wszystkim, Para Młoda - brat Tyny wraz ze swoją Wybranką życia - to się nie mogło nie udać, było świetnie! Udało się nawet potańczyć, a uwierzcie mi, że Tyna na parkiecie to rzadkość, ale dała rade! Byłem z niej MEGA duuuumny na tym weselu. Chciałem by Tyna czuła się tego dnia jak najlepiej umówiliśmy więc kosmetyczkę, fryzjera, wzięliśmy wszystkie możliwe sukienki z domu by mogła wybrać na miejscu gdy będzie coś nie tak i chyba się udało - rodzina była zachwycona wyglądem Tyny co mocno ją podbudowało  ツ Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy więc musieliśmy wrócić do K

Choroba a wygląd...

Siema! Ostatnio wrzuciłem na fanpage zdjęcie Martyny na którym widać było jak mocno przybrała na wadze przez sterydy w pierwszych miesiącach stosowania, w momentach gdy dawka na porządku dziennym wynosiła 80-100 mg (teraz ich dawka waha się w granicach 8-10 mg)... Zdjęcie z pewnością wielu z Was wprawiło w osłupienie i własnie dlatego chciałbym teraz w tym poście pochylić się nad tym aspektem. Cóż - toczeń sam w sobie z pewnością zmienia wygląd kobiety - zmiany skórne są na tyle wyraźne, że motyl motyla praktycznie zawsze pozna (charakterystyczny rumień na twarzy przypominający motyla). Jednak u Tyny zmiana w wyglądzie na początku nie była wywołana zmianami skórnymi, a konsekwencją przyjmowania olbrzymich dawek sterydów.  W ciągu zaledwie niespełna miesiąca przytyła ponad 15 kilogramów przez co nie czuła się najlepiej, nie tylko przez wygląd, ale i fizycznie gdy przyszło nosić o kilkanaście kilogramów więcej w momencie gdy organizm jest osłabiony... Poniżej prezentuje zdjęc