Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2016

Święta, święta i po świętach...

Święta, święta i po świętach jak mawia stare porzekadło - dziś już wszystko wróciło do normy, a ja na szczęście miałem święta przedłużone o jeszcze jeden dzień w zamian za to, że pracowałem w sobotę ツ Jutro koniec lenistwa i wracam do pracy, ale może to i dobrze bo siedzenie w domu i obżeranie się z pewnością mi nie służy...ツ Święta spędziliśmy całe w rozjazdach - pierwszy dzień to Lubaczów, Oleszyce i kończymy w Radymnie, zaś poniedziałek Wielkanocny spędzony u siostry - zleciało strasznie szybko, a to z pewnością Martyny nie cieszy, bo czas spędzony w domu skurczył się do kilku dni i już w niedziele wyjeżdzamy do Krakowa na kolejny maraton rehabilitacyjny - tym razem taki półtora miesięczny po 18.05 kiedy to rehabilitacje zamienimy na Lubelską klinikę okiełznywania tocznia. W piątek jedziemy do Rzeszowskiej kliniki na konsultacje z chirurgiem naczyniowym sprawdzić co tam słychać u stentów - mamy nadzieje, że nie będzie żadnego prima aprilis ze strony tętnicy ツ Trzymajcie kciu

Wesołych Świąt Wielkanocnych (ツ)

Siema! Obchodzimy dziś drugi dzień Triduum Paschalnego - Wielki Piątek. Od roku ten dzień ma dla nas szczególne znaczenie ponieważ to własnie podczas poprzednich świąt Wielkanocnych Tyna rozpoczęła pierwszą terapie wlewami endoksanowymi, a zaczęły się one właśnie w piątek... Jak niczego nie można być w życiu pewnym, tak tego jestem - te święta będą lepsze od ubiegłorocznych - choćby z jednego powodu - będą spędzone w domu... Jak ktoś czytał pierwszy wpis to zapewne pamięta relacje ze świąt na lubelskiej klinice ze stale podłączoną pompką endoksanowa po której nie było możliwości nic zjeść...Ajjj jak to dobrze, że to już za nami, a obecnie Martyna nie musi przyjmować tych paskudnych wlewów...(ツ) Kochani, w związku ze zbliżającymi się świętami życzymy Wam spokojnych, radosnych i szczęśliwych świąt Wielkanocnych w gronie najbliższych - by każdy z Was znalazł chwilkę wolnego na to, na co od dawna Wam brakuje czasu oraz byście potrafili cieszyć się z małych rzeczy (ツ) Wesołego A

1% podatku dla Tyny - pomóż postawić kolejne kroki.

Siema! Moi Drodzy - zapewne wielu z Was zeznanie podatkowe ma już za sobą, jak również wielu z Was w swoim otoczeniu ma osoby potrzebujące, jednak jest też sporo osób które nie mają celu na który chcieliby przekazać 1% swojego podatku, a są jeszcze przed rozliczeniem - kieruje się do Was z prośbą o pomoc dla Martyny - Jej walka potrwa tak długo jak tylko będziemy mieć na to środki, bo niestety świadomie prowadzona rehabilitacja pod okiem specjalistów to spory koszt, a do tego dochodzą jeszcze leki których jak wiecie Martyna nie bierze mało. Przekazanie 1% podatku kompletnie nic nie kosztuje, a żadne dane osobowe nie są ujawniane przez urząd skarbowy przekazując jedynie informacje który urząd ile uzbierał. Kieruje się więc do Was z prośbą o wsparcie i pomoc w tegorocznej zbiórce 1% - gdyby był ktoś zainteresowany mam jeszcze sporo ulotek które mogę przekazać do dystrybucji. Prześlij wiadomość rodzinie, znajomym, udostępnij na facebooku dodając jakiś komentarz zachęcający znajomy

Home...sweet home.... + niespodzianka ツ

Siema! Jak pisałem w poprzednim poście - kolejny już napisze po powrocie do domu - słowa więc dotrzymuje ツ Przed chwilą wróciliśmy do domu i będzie to najdłuższy pobyt w tym roku Martyny w domu - do końca miesiąca już tylko Lubaczów - oczywiście ćwiczymy w domu, ale ten komfort towarzyszący własnemu mieszkaniu jest nie do opisania ツ Nooo i teraz niespodzianka - gdy nie było Martyny w domu ja pracowałem nad niespodzianką dla Niej by teraz jak przyjedzie była miło zaskoczona...no i chyba się udało... ツ Oto reakcja Martyny na niespodziankę : Wspomnianą niespodzianką jest utworzony na ścianie w sypialni kolaż składający się z 48 naszych zdjęć o wymiarach 21x15 cm w szklanych antyramach z całego okresu jak jesteśmy razem - od studiów, przez obronę, po ostatnie wspólne zdjęcie - całość ma wielkość 2x1m czyli 2 metrów kwadratowych ツ Na zdjęciu może nie wygląda to imponująco, ale biorąc pod uwagę fakt, że ściana na całej długości ma niespełna 2.5 metra, to te 2 metry robią

Zastrzyki z botoksu, czyli Tyna #botoksiara :)

Siema! Moja Super-bohaterka dziś przyjęła kolejną porcje botoksu... Dotychczas zapewne botoks kojarzył się Wam z zabiegami kosmetycznymi, zaś jeśli ktoś interesuje się w jakimś stopniu szerszym zastosowaniem botoksu to wie, że można go z powodzeniem wykorzystać w procesie usprawniania sparaliżowanej kończyny górnej czy też dolnej.  W ogóle dla mnie ten środek chemiczny i to w jaki sposób jest przemycany w różne gałęzie przemysłu to jest bardzo ciekawa sprawa - dla chemika jest to jad kiełbasiany, dla kosmetyczki botoks, zaś w nomenklaturze medycznej używamy sformułowania toksyny botulinowej - myślę, że odstraszającym i wpędzającym w zakłopotanie byłoby znalezienie w ofercie gabinetu estetyki oferty "Kurze łapki - ostrzyknięcie jadem kiełbasianym" ツ Dziś od rana był dzień pełen emocji i niepewności - o 7 godzinie poszliśmy do Diagnostyki zrobić wymagane badania przed podaniem toksyny i z niecierpliwością oczekiwaliśmy na wynik - złe wyniki niestety opóźniały podanie śr

Tynka - 130 cm czystej warcabowej słodyczy :)

Siema! Już za miesiąc o tej porze będziemy znać nowych Mistrzów Polski Juniorów w warcabach 100-polowych...hmmm fajnie, ale co to ma wspólnego z Martyną?!  No, a własnie, że zadziwiająco dużo, zacznę więc może od początku... Tyna gdy była jeszcze Tynką warcabową cieszyła się rozgrywką - trenowała, główkę sobie łamała, poty z siebie wylewała, kombinacji wciąż szukała, na mistrzostwa polski pojechać chciała (...) - ok, dobra, poniosło mnie, więc już naprawdę do rzeczy ☺ Moja Dama już w wieku 10 lat odniosła wielki sukces w swojej kategorii wiekowej zajmując uwaga - 10 miejsce w Polsce co nie umknęło uwadze lokalnych mediów - zresztą - zobaczcie sami : Heh, 130 cm zadziornej słodyczy - jak widać od zawsze była urocza ☺ Jestem z Ciebie dumny, naprawdę! Dziś na spotkaniu z Prezesem Związku byłem taki dumny, że paw to przy mnie jest skromny, a jak już mówię o spotkaniu z Prezesem to rozwijam po co ten cały wstęp -  Podkarpacki Okręg Związku Warcabistów nie zapomnia

Gimnastyka nie tylko ciała, ale i języka.

Siema! Często wspominam i pokazuje Wam ćwiczenia Martyny z rehabilitantami, pokazuje Wam jak ciężko pracuje nad powrotem do sprawności, ale rehabilitacja to nie tylko praca nad sprawnością ruchową - Tyna ma sporo pracy również jeśli chodzi o powrót do sprawności językowej. Na wskutek udaru mojej Bohaterce uleciało z głowy wszystko co związane z literkami - pisanie, czytanie, a przede wszystkim mówienie cały czas potrzebuje olbrzymiej pracy. Niestety, ale mam wrażenie, że funkcja logopedy w szpitalu traktowana jest bardzo po macoszemu - jest to bardzo ciężka praca, gdyż pacjenci często niechętnie podchodzą do tych ćwiczeń, a tylko dobry logopeda jest w stanie zachęcić do ćwiczeń pacjenta, który nie radzi sobie z tym, że MUSI uczyć się takich błahostek, które umiał nieprzerwanie od 6 roku życia... Nie inaczej sprawa ma się z Martyną - ten rodzaj ćwiczeń niestety jest tym, które kosztują Ją najwięcej nerwów... Od samego początku nie było lekko - podczas pobytu na neurologii logo

Choroba - przekleństwo czy błogosławieństwo?

Siema! Ostatnimi czasy gdy wszystko się w miarę ustabilizowało jest czas by spokojnie usiąść i pomyśleć, oddać się zadumie.  To własnie ta zaduma często przychodzi w momentach gdy zostawiam Martynę w Krakowie, a ja wracam do Lubaczowa... Tak jak teraz dopada mnie ten smutek gdy wracam do pustego domu i wiem, że szybko to się nie zmieni, a przecież wcześniej wszystko było wspaniale - ukończone studia, własne mieszkanie, ślub na czasie, perspektywa stabilnej pracy dla naszej dwójki... Czytasz to i pewnie myślisz - kurcze, słabo...cóz za przekleństwo się ich czepiło choć żyli "od linijki"...tak, ja też tak myślałem...  Pamiętam jak na początku mówiono mi, że Tyna nie będzie samodzielna, że nie będzie możliwości samotnej egzystencji oraz, że to wszystko w jakim stopniu wróci do funkcjonowania będzie zależało od tego, jak długo będzie przeciągać się ten początkowy czas gdy Martyna była nieobecna, a jedynym co można było zrobić to CZEKAĆ...czułem straszny gniew próbując o