Przejdź do głównej zawartości

Home...sweet home.... + niespodzianka ツ


Siema!
Jak pisałem w poprzednim poście - kolejny już napisze po powrocie do domu - słowa więc dotrzymuje ツ
Przed chwilą wróciliśmy do domu i będzie to najdłuższy pobyt w tym roku Martyny w domu - do końca miesiąca już tylko Lubaczów - oczywiście ćwiczymy w domu, ale ten komfort towarzyszący własnemu mieszkaniu jest nie do opisania ツ
Nooo i teraz niespodzianka - gdy nie było Martyny w domu ja pracowałem nad niespodzianką dla Niej by teraz jak przyjedzie była miło zaskoczona...no i chyba się udało... ツ
Oto reakcja Martyny na niespodziankę :



Wspomnianą niespodzianką jest utworzony na ścianie w sypialni kolaż składający się z 48 naszych zdjęć o wymiarach 21x15 cm w szklanych antyramach z całego okresu jak jesteśmy razem - od studiów, przez obronę, po ostatnie wspólne zdjęcie - całość ma wielkość 2x1m czyli 2 metrów kwadratowych ツ
Na zdjęciu może nie wygląda to imponująco, ale biorąc pod uwagę fakt, że ściana na całej długości ma niespełna 2.5 metra, to te 2 metry robią robotę, a dodatkowo pod kolażem znajduje się misiek, którego otrzymała od koleżanek w czasie gdy była świeżo po wyjściu ze śpiączki i zaczęła przyjmować gości ツ 

Teraz czas na błogi odpoczynek dla Martyny - musi naładować akumulatory by po powrocie do Krakowa znów wyjść na ring - przed Nią długa i wyczerpująca kolejna runda, której przegrać nie może, a ostatnie sukcesy na ćwiczeniach mocno motywują - czekamy na efekt działania toksyny, ładujemy akumulatory i zasuwamy.
#NEVER GIVE UP!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cuda się zdarzają 👶 !!!

Siema! Święta, czas rodzinnych spotkań, życzeń i magicznej atmosfery w tym roku jest dla nas czasem jeszcze bardziej wyjątkowym... Od początku choroby lekarze mając do czynienia z młodą parą podkreślali na każdym możliwym momencie, że ciąża przy takim spustoszeniu organizmu i tak zaawansowanej chorobie jest rzeczą niemożliwą, że niestety, ale coś co jest największym marzeniem Tyny czyli rodzicielstwo się nie spełni, a daleko idące marzenia o dzieciach zostaną jedynie w sferze marzeń...badania prowadzone w kierunku tak tocznia jak i zespołu antyfosfolipidowego nie dawały też w sumie większych nadziei, a jednak...ten świąteczny, magiczny czas zaowocował i u nas - więc oficjalnie mogę powiedzieć - T Y N A  J E S T  W  C I Ą Ż Y !!! Po tych słowach cokolwiek bym napisał okaże się banałem, będzie zbędne, ale pamiętajcie - NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJCIE, nawet gdy droga do realizacji marzeń jest bardzo daleka i kręta to pamiętajcie, że co by się nie działo - nie poddawajcie się i bądźcie

Wesele, hej wesele!

Siema! Post powstaje zdecydowanie później niż zwykle ma to miejsce więc jak się domyślam czytacie to dopiero rano wkraczając w ten poniedziałek, ale uwierzcie - nie było kiedy wcześniej usiąść i napisać - dopiero teraz wróciliśmy do Krakowa po weselu, które odbyło się na weekendzie w Sieniawie - fantastyczne miejsce, nie spodziewaliśmy się, że tak wspaniały Pałac jest na wyciągnięcie ręki - no i przede wszystkim, Para Młoda - brat Tyny wraz ze swoją Wybranką życia - to się nie mogło nie udać, było świetnie! Udało się nawet potańczyć, a uwierzcie mi, że Tyna na parkiecie to rzadkość, ale dała rade! Byłem z niej MEGA duuuumny na tym weselu. Chciałem by Tyna czuła się tego dnia jak najlepiej umówiliśmy więc kosmetyczkę, fryzjera, wzięliśmy wszystkie możliwe sukienki z domu by mogła wybrać na miejscu gdy będzie coś nie tak i chyba się udało - rodzina była zachwycona wyglądem Tyny co mocno ją podbudowało  ツ Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy więc musieliśmy wrócić do K

Choroba a wygląd...

Siema! Ostatnio wrzuciłem na fanpage zdjęcie Martyny na którym widać było jak mocno przybrała na wadze przez sterydy w pierwszych miesiącach stosowania, w momentach gdy dawka na porządku dziennym wynosiła 80-100 mg (teraz ich dawka waha się w granicach 8-10 mg)... Zdjęcie z pewnością wielu z Was wprawiło w osłupienie i własnie dlatego chciałbym teraz w tym poście pochylić się nad tym aspektem. Cóż - toczeń sam w sobie z pewnością zmienia wygląd kobiety - zmiany skórne są na tyle wyraźne, że motyl motyla praktycznie zawsze pozna (charakterystyczny rumień na twarzy przypominający motyla). Jednak u Tyny zmiana w wyglądzie na początku nie była wywołana zmianami skórnymi, a konsekwencją przyjmowania olbrzymich dawek sterydów.  W ciągu zaledwie niespełna miesiąca przytyła ponad 15 kilogramów przez co nie czuła się najlepiej, nie tylko przez wygląd, ale i fizycznie gdy przyszło nosić o kilkanaście kilogramów więcej w momencie gdy organizm jest osłabiony... Poniżej prezentuje zdjęc