Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2016

Niepełnosprawność - temat tabu.

Siema! Po przeczytaniu tematu posta już od początku wiesz jaki temat chciałbym poruszyć w tym oto poście. Niestety, co jest bardzo smutne w naszym kraju temat niepełnosprawności jest wciąż tematem tabu... Kompletnie tego nie rozumiem, przecież o tym TRZEBA mówić, przecież sam ten brak informacji w społeczeństwie alienuje osoby niepełnosprawne już na starcie - jeśli osoba niepełnosprawna nie potrafi sobie z tym poradzić zamyka się na cały świat. Jeszcze raz powtórzę - o niepełnosprawności trzeba rozmawiać i uświadamiać nasze społeczeństwo.  Często nie wiemy jak się zachować w stosunku do osoby niepełnosprawnej - ciężko się dziwić w momencie gdy o tym się nie mówi, więc zapraszam wszystkich do przeglądnięcia niżej zamieszczonych filmów  przygotowanych przez organizacje INTEGRACJA : Osoby z niepełnosprawnością ruchową : Osoby z niepełnosprawnością wzrokowa : Osoby z niepełnosprawnością słuchu : Osoby z niepełnosprawnością intelektualną :  Znala

Nocne odwiedziny na SOR...

Siema! Wczoraj wieczorem, po godzinie 21 dostałem telefon od można powiedzieć - nieznajomej Pani z którą kiedyś się kontaktowałem w sprawie pomocy jej rodzinie - wtedy niestety byłem bezsilny, tym razem jednak mogłem pomóc... Kontaktowałem się wtedy z tą kobietą ponieważ jej brata żona poważnie zachorowała - miałem nadzieje, że z moim doświadczeniem i przebojami szpitalnymi będę mógł jakoś pomóc - teraz okazało się, że brat tej kobiety wraz z żoną są w Krakowie w szpitalu rehabilitacyjnym, jednak podczas pobytu żona zadławiła się podczas karmienia (stan kobiety wegetatywny) i musieli ją szybko przewieźć na inny szpital z SORem.  Dzwoniąc roztrzęsiona kobieta opowiedziała mi o tej sytuacji prosząc mnie o to czy mógłbym podjechać do jej brata, który akurat w trakcie zdarzenia był przy tym i pozostał sam po tym jak zabrali mu żonę na sygnałach... Oczywiście długo nie myśląc ubrałem co było pod ręką i pojechałem - tylko tyle mogłem zrobić w tej sytuacji by po prostu być tam przy ni

Powrót do Krakowa - wiosna rehabilitacji.

Siema! Po tygodniowej przerwie od rehabilitacji wróciliśmy do Krakowa - bierzemy się za wątrobę by wyniki w niej się poprawiły i ćwiczymy dalej. Tydzień minął bardzo szybko - praca, klinika, praca, a na weekendzie mały spontaniczny wypad do znajomych ze studiów - fajnie było się znów spotkać w większym gronie,  ツ  W sumie to chyba drugie takie spotkanie od czasu ukończenia studiów - pierwsze jak pamiętamy było zorganizowane ukradkiem celem przekazania pieniędzy od grupy za co jeszcze raz Wam dziękujemy ツ ! Teraz czas skupić się na rehabilitacji - powroty są trudne, do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja, a przecież - wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej... Na szczęście jednak rehabilitacja w okresie wiosennym jest atrakcyjniejsza niż ta w zimie - dlaczego? Z prostego powodu - możemy wyjść poza mury gabinetów i spróbować choćby ćwiczeń z kijkami trekkingowymi w terenie o zmiennym podłożu co widać na załączonym obrazku ツ Wkrótce czeka nas wizyta w szpi

Lublin - Runda #25.

Siema! Jak wiecie z poprzedniego wpisu na wczoraj Martyna miała zaplanowaną wizyte w lubelskiej klinice - cóż, nie możemy powiedzieć, że są one dla nas przyjemnością bo ciężko traktować pobyt w szpitalu w kategoriach rozrywki, ale ten pobyt był akurat bardzo miły ツ Okazuje się, że blog ten dotarł także na oddział reumatologii i układowych chorób tkanki łącznej w Lublinie, a czyta go nawet przesympatyczna Pani Oddziałowa, którą z tego miejsca gorąco pozdrawiamy ツ!  Miło, ciesze się, że blog zatacza coraz szersze kręgi i spotyka się z pozytywnym odbiorem ツ OK, przyjemności przyjemnościami, ale co z wynikami?  No te niestety najlepsze nie są szczególnie jeśli chodzi o wątrobę - coś niedobrego się w niej dzieje i to trzeba teraz mocno prześledzić - co tydzień będzie Martyna musiała robić próby wątrobowe oraz została trzykrotnie zwiększona dawka fosfolipidów na wątrobę, ale to nic - przegonimy stamtąd tego wilka ! Kto śledzi fanpage Martyny na Facebooku --->  Martyna Dziadu

Udar mózgu - nie czekaj, reaguj.

Siema! W lutym opisywałem czym jest toczeń, co to zespół antyfosfolipidowy, zaś nie rozwijałem w żaden sposób tematu udaru mózgu, który to w obecnej chwili przysporzył najwięcej problemów Tynie, więc  pochylmy się i nad tym ツ Udar mózgu - zapewne wielu z Was w bliskiej rodzinie doświadczyło tego problemu, ponieważ dotyka on każdego roku ok 70 tysięcy Polaków. Może nie brzmi to jakoś bardzo strasznie, jednak gdy przyjrzymy się dokładniej to wychodzi, że średnio co 8 minut ktoś w Polsce doznaje udaru mózgu...przyprawia o dreszcze. Czy może dotknąć każdego? Jak widać tak, niestety, on nigdy nie wybiera, a jedyne co możemy zrobić to usunąć, najlepiej wszystkie, czynniki ryzyka, które zwiększają prawdopodobieństwo udaru. Jakie są więc czynniki ryzyka? Dzielimy je na modyfikowalne oraz niemodyfikowalne - o ile na te drugie wpływu nie mamy, tak na pierwsze jak sama nazwa wskazuje mamy wpływ, a do nich należą m. in. nadciśnienie tętnicze, palenie tytoniu, cukrzyca, otyłość... Piszę o

Małymi kroczkami, jednak tylko w jednym kierunku... ツ

Siema! Dawno nie pisałem nic o tym, jak przebiega na dzień dzisiejszy rehabilitacja i leczenie Martyny, więc dziś mała aktualizacja ツ Tyna cały czas przebywa w Krakowie na rehabilitacji, ale sytuacja za chwilkę się zmieni - jadę w tym tygodniu do Krakowa i stamtąd już wracam z Tyną ツ  Nie będzie to za długi odpoczynek, bo już w środę jedziemy do lubelskiej kliniki - mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku - toczeń jest tak podstępną chorobą, że to nigdy nic nie wiadomo - trzymajcie kciuki by wszystko było w porządku ツ ! Rehabilitacja przebiega pomyślnie, choć nie są to już tak spektakularne postępy jak na początku rehabilitacji - noga już bardzo fajnie wróciła, choć Martyna nie da rady biec, tak myślę, że jej sprawność wróciła do 90% co jest rewelacyjnym wynikiem biorąc pod uwagę fakt, że startowaliśmy z poziomu -90 ツ Kończyna górna wygląda też całkiem nieźle, jej ruchomość można ocenić na jakieś 70%? Ciężko to tak oszacować gdyż w niektórych zakresach je

Weekend majowy na aktywnie ツ

Siema! Wcześniej wracałem z pracy do roboty nie znajdując czasu na to, by możliwie często korzystać z życia, tego co daje nam przyroda i otaczający nas świat. Dzięki chorobie jaka nas spotkała nauczyliśmy się doceniać drobnostki, postanowiliśmy też aktywniej korzystać z życia - na tyle, na ile jest to oczywiście możliwe. Weekend majowy, który już za nami miał własnie taki być - aktywny, a zarazem spontaniczny, bez kompletnie żadnego planu - po prostu obieramy kierunek Polski i w tym kierunku jedziemy - wybór padł na zieloną część Śląska czym chce się tu z Wami podzielić zachęcając każdego do podróży o takimi charakterze ツ Weekend zaczęliśmy już w piątek, 29.04 dzień rozpoczynając od ćwiczeń o 7:30 - ciężko było rano wstać kilka minut po godzinie 5, ale wizja wyjazdu zdecydowanie w tym pomogła ツ Pierwszy dzień wyjazdu miał dosyć prosty - jedziemy do Wadowic odwiedzić dom rodzinny Jana Pawła II, zjeść kremówkę i jechać przed siebie do Żywca gdzie w planach było zwiedzanie Sta