Siema! Intensywny tydzień za nami - Kraków, Lublin, Lubaczów, Radymno - to te między innymi te miasta, które odwiedziliśmy w tym tygodniu, szczególnie dwie pierwsze pozycje są tu kluczowe. Post też powstaje później bo taaaaki intensywny tydzień, że dopiero wieczorem jest czas, a od jutra dalej nowy tydzień, praca i nowe cele... Jak mogliście widzieć na fanpage TynaTRU - Nigdy się nie poddawaj po raz kolejny przekonaliśmy się na własnej skórze jak bardzo kuleje nasz system zdrowia. Zapewne nie jest tylko on tu winny, ale i ośrodek do którego trafiliśmy jednak czas oczekiwania połączony z całą procedurą zapisu świadczy o chorobie NFZtu. Mieliśmy umówioną wizytę na godzinę 9:00 więc jak to zawsze bywa przyjechaliśmy chwilkę przed czasem by wydzielić czas na przyjęcie, kolejkę i odnalezienie gabinetu - rejestrując się otrzymaliśmy informację, że Pani Doktor do której jesteśmy umówieni może mieć lekki poślizg bo jest jeszcze na oddziale więc uzbrojeni w olbrzymią doz...
...czyli historia Motyla, który uczy się latać z podciętymi skrzydłami...