Siema! Dooobra, dooobra, wiem...długo nie pisałem, a ostatni post nie napawał optymizmem - niewiele się działo ponieważ Tyna jedyne czego potrzebowała to spokoju i odpoczynku więc nie specjalnie było o czym pisać, ale już aktualizuje informacje - otóż Tyna już czuje się lepiej, stan zapalny wydaje się być zażegnany i oby nie powrócił - tygodniowa przerwa w domu z pewnością pomogła w powrocie do zdrowia, ale już od poniedziałku koniec relaksu i powrót na rehabilitacje do Krakowa...sierpień będzie zgoła inny aniżeli lipiec - ten będzie wypełniony po brzegi rehabilitacją - musimy nadrobić tą lipcową przerwę spowodowaną licznymi wyjazdami. Toksyna działa więc i Tyna działać musi 💪 Już 4 sierpnia wizyta w szpitalu im. Jana Pawła II w Krakowie celem sprawdzenia działania toksyny, zaś 3 tygodnie później kontrola w Rzeszowie której tematem będzie "hej stenty, jak się macie" - nic nie wskazuje by te wizyty miały przynieść złe informacje, jednak nauczeni doświadczeniem z prze...
...czyli historia Motyla, który uczy się latać z podciętymi skrzydłami...