Siema!
Jestem pod wielkim wrażeniem tego jakim powodzeniem cieszy się w pierwszych dniach istnienia ten blog! Dziękuję Wam wszystkim - tym co włączyli tylko po to by pooglądać zdjęcia, tym którzy zaczęli czytać po czym obcięli się ile tego czytania jest, aż po tych którzy doczytali do końca... :)
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa które otrzymałem po przeczytaniu wiadomości.
---
Bieżący wpis publikuje z Krakowa gdzie przebywamy na rehabilitacji prywatnej w ośrodku poleconym przez Beatę - jeszcze raz DZIĘKUJEMY za te namiary - za nami dzień drugi rehabilitacji, a już widać efekty!
Dzięki wpłatom od darczyńcom mieliśmy w ogóle możliwość takiego wyjazdu, dziękujemy studentom z Rzeszowa i Zamościa którzy to w znacznym stopniu sfinansowali ten wyjazd!
Długość rehabilitacji będzie zależała od zdrowia Martyny, Jej samopoczucia, wyników toczniowych, ale również, jeśli nie przede wszystkim od finansów.
Niestety, nie pomaga nam to, że w ubiegłym tygodniu Martyna zaliczyła upadek przy którym doszło do stłuczenia ręki i brody, ale przez ćwiczenia pośrednie osiągamy zamierzony rezultat :)
Po ćwiczeniach korzystamy z uroków Krakowa, wczoraj po ćwiczeniach był czas jedynie na długie zakupy, dzisiaj Wawel, Bulwary Wiślane i okolice :)
W planach jest oczywiście Rynek Główny, smok i inne Krakowskie gadżety jednak przy obecnej temperaturze (+34*C) dłuższe spacery i ekspozycja na promienie słoneczne nie wchodzą w grę.
Pozdrawiamyyyyy :) !
Komentarze
Prześlij komentarz