Siema!
Po dwóch tygodniach w Krakowie Tyna przyjechała do Lubaczowa odwiedzić nagrobki bliskich, niestety, nie był to dobry dzień, a osoby czytające pierwszy wpis od deski do deski wiedzą o czym mowa...
Po dwóch tygodniach w Krakowie Tyna przyjechała do Lubaczowa odwiedzić nagrobki bliskich, niestety, nie był to dobry dzień, a osoby czytające pierwszy wpis od deski do deski wiedzą o czym mowa...
Już dziś Martyna wróciła do Krakowa, od jutra dalej wraca do rehabilitacji, ale co by nie było tak nudno to staramy się urozmaicić tą leczniczą rutynę i tak oto w najbliższy weekend, korzystając z super tanich przejazdów z których możemy korzystać wybieramy się do Wrocławia, zawsze to będzie jakaś odskocznia, a że weekend ma być ładny to pozwiedzamy, odpoczniemy ;)
Ruszyliśmy sprawę z toksyną botulinową w szpitalu Jana Pawła II w Krakowie, mamy nadzieje, że jak najszybciej sprawa zostanie rozwiązana gdyż uchyli nam to kolejne drzwi do rehabilitacji - oby wszystko przebiegło szybko i sprawnie :)
A tymczasem pozdrawiamy wszystkich tu zaglądających i tak mocno nam kibicujących :)
Komentarze
Prześlij komentarz