Siema!
Minął tydzień i znów jesteśmy w Krakowie - od jutra ciąg dalszy rehabilitacji, ale już tylko do świąt i będzie kolejna, zasłużona przerwa ;)
Minął tydzień i znów jesteśmy w Krakowie - od jutra ciąg dalszy rehabilitacji, ale już tylko do świąt i będzie kolejna, zasłużona przerwa ;)
To był bardzo intensywny tydzień - codziennie mieliśmy gości, albo my byliśmy gośćmi - niestety, mamy w tym spore zaległości dlatego wiele osób chciało się spotkać korzystając z tygodnia wolnego i obecności naszej Super-bohaterki w Lubaczowie ;) Wszystkie spotkania oczywiście jak najbardziej na plus bo jakby mogło być inaczej - Iwonka już standardowo, koleżanki z pracy no i dodatkowo poznaliśmy nowych sąsiadów...w końcu ;) !
Ostatniego dnia, 6 grudnia doszło jednak do spotkania, które zdecydowanie najdłużej ze wszystkich zapamiętam...odwiedził nas Kuba o którym pisałem w sierpniu br. - ku Jego pamięci odbył się koncert wdzięczności w Radymnie, Światło Nadziei.
I choć Jakuba nie było z nami fizycznie, a patrzył na Nas z góry czuć było Jego obecność - ten wieczór na długo zapadnie w pamięci uczestników - mnie jak pierwsza piosenka złapała za gardło tak do ostatniego nie puściła, ba! Mało tego, cały czas mnie ściska...nie mogłem się powstrzymać do rana by o tym napisać - chce już teraz, na gorąco, tu i teraz - jestem tak przesiąknięty emocjami z tego koncertu, że żaden ze słowników nie będzie mi w stanie zaserwować słów, którymi mógłbym opisać ten wieczór...coś pięknego, tylko tyle mi przychodzi w tym momencie do głowy...
Jak tylko zdobędę jakieś nagrania, zdjęcia, to z pewnością będę chciał się znów z Wami podzielić tym Kubą z którego tak czerpię - tak, wiem, jest to blog poświęcony Martynie, ale gdyby nie Jakub to bloga pewnie by nawet nie było, mało tego - nie byłoby takiej woli walki jak jest!
Jak tylko zdobędę jakieś nagrania, zdjęcia, to z pewnością będę chciał się znów z Wami podzielić tym Kubą z którego tak czerpię - tak, wiem, jest to blog poświęcony Martynie, ale gdyby nie Jakub to bloga pewnie by nawet nie było, mało tego - nie byłoby takiej woli walki jak jest!
Zespół którego wokalistą był śp. Jakub wykonał kawał naprawdę dobrej roboty, a ja osobiście nie zazdroszczę wokalistom, którym przyszło mierzyć się ze zwrotkami, które poznaliśmy w wykonaniu Kuby!
Był to taki wieczór jakim właśnie był wspominany mój Nauczyciel - NIESAMOWITY !
DZIĘKUJĘ !
DZIĘKUJĘ !
Kończąc ten wpis dodam jedynie tyle, że jutro robimy kolejne podejście do toksyny botulinowej, ale czy ona będzie podana zależeć będzie przede wszystkim od porannych wyników krwi, więc kończę to pisanie i kładziemy się spać - rano do laboratorium trzeba wstać !
Komentarze
Prześlij komentarz