Siema!
Już po wszystkim! Już po programie - stres, który towarzyszył mi tuż przed wejściem chyba nie mieści się w żadnej skali, zresztą widać jak denerwowałem się przez cały występ, a jedyne co cały czas próbowałem robić to maskowanie wszystkiego uśmiechem - kto nie widział, udostępniam :
Program na żywo rządzi się swoimi prawami i jeszcze większymi stresami - na szczęście prowadzącą była Pani Ania, która to perfekcyjnie potrafiła zagadać na chwile przed programem i później jakoś luźniej się rozmawiało - luźniej, bo uwierzcie, że tuż przed wejściem już sięgałem po telefon chcąc wykręcić 112 ;)
Po emisji rozdzwoniły się telefony, wiadomości, Facebook zapłonął - nooo...nie spodziewałem się, podobnie z reszta jak tego, jak rozpędzi się wszystko wokół jutrzejszego wydarzenia "Tworzymy dla Martyny" o którym pisałem wcześniej :) Ciesze się, że ludzie, najczęściej obcy tak mocno kibicują Martynie - dzięki temu są szanse na ponowne odniesienie sukcesu w zbiórce 1% podatku co pozwoli nam toczyć kolejne rundy :)
Jutro kolejne stresy - tak, teraz stwierdzam, że mało co mnie tak stresuje jak występy publiczne, zawsze miałem z tym problem, a teraz to chyba jest jakieś spotęgowane... ;)
Przed chwilą przywiozłem Tyne do domu z Lublina i jutro będzie z nami podczas imprezy :) :) :)
Na koniec troszkę mniej przyjemna wiadomość - wyniki toczniowe zmierzają zmieniły kierunek i coś chcą iść pod prąd bo toczeń jakby zaczynał się budzić i możemy póki co zapomnieć o rzadszych kontrolach - już za 4 tygodnie (18 lutego) mamy wstawić się na pobyt w Lublinie - trzeba koniecznie zrobić tomograf jamy brzusznej, bo prawdopodobnie franca czepiła się Tyny gdyż po badaniu USG wysunięto wniosek o prawdopodobnym utworzeniu się naczyniaka na górnym płacie wątroby.
Podczas pobytu Tyna otrzymała spory puls sterydowy, teraz ma zwiększoną dwukrotnie dawkę co by nie pozwolić się tej francy rozhulać...
3majcie kciuki aby tak było bo jak dobrze wiecie - zmierzamy tylko w jednym kierunku !
Do przodu Tyna!!
Komentarze
Prześlij komentarz