Siema!
Impreza, wernisaż, odskocznia od szpitalnej, leczniczej rutyny - niestety, wszystko co dobre szybko się kończy i to wszystko się skończyło - trzeba było wrócić do Krakowa, wracać na rehabilitacje bo rezultaty same nie przyjdą - daliście nam kopa i motywacje do działania więc działamy !!!
Rehabilitacja daje mocno w kość więc Tyna potrzebuje czasami wyjść gdzie indziej niż do gabinetu rehabilitacji, poznać inne ścieżki w Krakowie, a najlepszą okazją do takiej odskoczni było wyjście na mecz mistrzostw Europy w piłce ręcznej - dostaliśmy okazje kupna bardzo tanich biletów, a że na Tauron Arena jest tak blisko mieszkania, że możemy się przejść na nią spacerem to czemu nie?! :)
Wybraliśmy się na mecz Polaków - co prawda o meczu z Chorwatami chcemy szybko zapomnieć, tak z pewnością nie można zapomnieć tego uczucia, gdy 17 000 kibiców śpiewa Hymn Polski!
W poniedziałek będziemy robić kolejne próby wątroby i badania celem sprawdzenia jak aktywne jest choróbsko, mamy nadzieje, że będzie lepiej niż ostatnio, bo z pewnością aktywność choroby nie pomaga w powrocie do sprawności, a od ostatnich wyników żyjemy w stresie pytając się - co dalej, nie chcielibyśmy od nowa zaczynać tego wszystkiego, od nowa brać chemii, póki co zwiększona ilość tabletek do bagatela - 23 sztuk i zwiększone dawki muszą wystarczyć...rozrywki rozrywkami, ale niestety - ta wiedza, że coś tam się dzieje w organizmie siedzi z tyłu głowy i nie pomaga, jednak co tu dużo mówić - źle już było, teraz już musi być tylko lepiej :) !
#thinkpositive !
GO GO GO Tyna!
Komentarze
Prześlij komentarz