Siema!
W poprzednim poście opisywałem dzień Martyny kończąc tym, że to nie tylko Jej ciężka praca popłaca, ale jest coś jeszcze, coś co pomaga Martynie i mocno napędza...odpowiedź co to takiego znajduje się na Twojej klawiaturze, a zapisana jest między literami R, a U...tak, to T Y! To TY napędzasz Martynę najbardziej - Ty czytający tego bloga, TY udostępniający innym tego bloga opatrując go ciepłym komentarzem, Ty przedstawiający Martyny historie znajomym - nie zostaliśmy sami z chorobą, to bardzo dużo, a wsparcie jakie od W A S wszystkich otrzymujemy jest nie do zmierzenia żadną skalą.
W ostatnich dniach otrzymaliśmy olbrzymi zastrzyk energii płynący ze Skandynawii - grupa Polaków mieszkających w Norwegii zrobiła w swoim gronie zbiórkę pieniędzy, a także dołączyli świetną kartkę naładowaną milionem kilodżuli :)
Pieniążki przekazano na fundacje, zaś kartka czeka na oprawę i powędruje na ścianę jako niesamowita pamiątka :))


Historia Martyny dotarła również do osób znanych ze szklanego ekranu i tak m.in. swojego wsparcia udzieliły nam Siostry Bukowskie,
Piłkarki Reprezentacji Polski w piłce nożnej jak również ostatnio dzięki Agacie (dziękujemy ♥) historia Martyny dotarła do zwycięzcy ostatniej edycji MasterChefa Damiana Kordasia :)
To tylko nieliczne i namacalne fizycznie niespodzianki od Was, promowanie zbiórki 1% podatku na walkę Martyny, słowa, gesty oraz to co dla nas robicie "w międzyczasie" jest nie do wyliczenia... :)
Dzięki Wam ten blog ujrzał światło dzienne, a miał być on tylko dla nas, jako nas własny dziennik - teraz jednak gdy widzę, że blog zbliża się z wyświetleniami pod 40 tysięcy wiem, że warto było go udostępnić dla Was.
Biorąc pod uwagę fakt, że moich wyświetleń licznik nie dodaje, to jedynie W A S Z E wyświetlenia to rewelacyjny wynik jak na totalnie amatorskie pisanie :)
DZIĘKUJEMY !!!
Komentarze
Prześlij komentarz