Przejdź do głównej zawartości

Dwie imprezy w 3 dni - a to wszystko dla Tyny ツ Lubaczów, oj będzie się działo!

Siema!
Wielu z Was mogło ostatnio widzieć Martyne przewijającą się przez plakaty imprez dla niej więc i ja tutaj podsmuje dwa wydarzenia które się zbliżają do nas coraz większymi krokami.
Zaczynamy już 10tego czerwca, w piątek, koncertem charytatywnym o nazwie "New&Old" - koncert muzyki rozrywkowej przygotowywany przez uczniów, nauczycieli i absolwentów Państwowej Szkoly Muzycznej I st. w Lubaczowie.
Na scenie będzie można posłuchać wykonania własnych aranżacji znanych i przez wszystkich lubianych artystów jak Adele, Dawid Podsiadło, Ewa Bem czy też Czesław Niemen.
Zapraszam gorąco na to wydarzenie gdyż można będzie podczas koncertu na spokojnie odprężyć się po cięzkim tygodniu w pracy - już o 18:00 w piątek, 10.06.2016 - Zapraszam.

Jeszcze większym przedsięwzięciem jak już zapewne wielu z Was widziało jest plenerowe wydarzenie charytatywne które odbędzie się 12.06 br. w Lubaczowie.
 Z połączenia sił Football Academy Lubaczów oraz Biegomania Lubaczów może wyjść coś, czego Lubaczów jeszcze nie widział czyli olbrzymia akcja charytatywna organizowana pod gołym niebem i to wszystko dla Tyny ツ
Wydarzenie swoją nazwą łączy wszystko co będzie się dziać na tej imprezie – będzie "aktywnie" poprzez wiele stref aktywności, zaś pierwsza część nazwy wyraża motto Martyny, które brzmi „Nigdy się nie poddawaj”.
Wydarzenie to będzie jednocześnie turniejem piłkarskim dla dzieci, który organizuje, mecz piłkarzy w wieku 35+ organizowany przez Traper Lubaczów oraz „I Lubaczowska Piątka”, czyli pierwszy bieg ulicami miasta Lubaczów na dystansie 5 kilometrów, który ciesząc się dużym zainteresowaniem zapewne na stale wpisze się w kalendarz biegaczy z regionu.
Organizatorzy poza turniejem piłkarskim oraz biegiem w programie wydarzenia przewidują wiele innych aktywności dla wszystkich chętnych , a są to miedzy innymi: trening fitness jumping wraz ze studiem Active Group oraz pokaz Zumba Kids w wykonaniu dzieci i trening na rowerach prowadzony przez instruktora z Fitness Klub Batuka.
Osoby nie zainteresowane ćwiczeniami na wolnym powietrzu zapraszamy do kącika sztuki ulicznej – ściana znajdująca się na Orliku zmieni swój wizerunek poprzez naniesienie nowego graffiti, które ożywi obiekt wpisując się w jego obraz, a także warsztaty gry zwanej popularnie „zośką” czyli pokaz oraz nauka gry organizowane przez Flying Bag Lubaczów.
Również najmłodsi uczestnicy znajdą coś dla siebie – dmuchańce, malowanie twarzy, konkursy, zabawy ruchowe i wiele innych.
Podczas wydarzenia nie zapominamy o innych potrzebujących – na potrzeby wydarzenia zorganizowany zostanie punkt Fundacji DKMS w którym wszystkie osoby chętne, nie będące  dotychczas w bazie dawców będą mogli się do niej wpisać.
To tylko jedne z nielicznych atrakcji ponieważ cały czas trwają przygotowania i czekamy na potwierdzenie paru innych atrakcji ツ
Koszt miesięcznej rehabilitacji Martyny oscyluje w granicach 7 tyś zł dlatego środki zbierać będziemy w trojaki sposób – wolne datki do puszki zbierane przez wolontariuszy, licytacja wartościowych przedmiotów z kategorii spoty, sztuka oraz pozostałe, a także emocjonująca loteria fantowa, w której będzie brał udział każdy kto kupi los-cegiełkę, a nagrody będą bardzo wartościowe – vouchery, gadżety przekazane przez sponsorów, a także nagroda główna w postaci roweru.
Ciężko jest jeszcze dokładnie powiedzieć co będziemy licytować, co będzie w loterii, jednak jedno czego jesteśmy pewni, to to, że będzie spooooro nagród i łapczywych kąsków do wylicytowania.
Mam nadzieje, że pogoda dopisze ponieważ przygotowania do tego wydarzenia trwają już 2, jeśli nie 3 miesiące.
Zapraszamy wszystkich gorąco na to wydarzenie - będzie się działo  ツ
A tu dołączam jeszcze krótki filmik, który powstał na całkowitym spontanie - przechodząc przez Krakowskie Planty spotkaliśmy młodego chłopaka z gitarą, którego poprosiliśmy by zagrał coś co wszyscy znają i "wejdzie" już od pierwszego dżingla - zapraszam do obejrzenia  ツ


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cuda się zdarzają 👶 !!!

Siema! Święta, czas rodzinnych spotkań, życzeń i magicznej atmosfery w tym roku jest dla nas czasem jeszcze bardziej wyjątkowym... Od początku choroby lekarze mając do czynienia z młodą parą podkreślali na każdym możliwym momencie, że ciąża przy takim spustoszeniu organizmu i tak zaawansowanej chorobie jest rzeczą niemożliwą, że niestety, ale coś co jest największym marzeniem Tyny czyli rodzicielstwo się nie spełni, a daleko idące marzenia o dzieciach zostaną jedynie w sferze marzeń...badania prowadzone w kierunku tak tocznia jak i zespołu antyfosfolipidowego nie dawały też w sumie większych nadziei, a jednak...ten świąteczny, magiczny czas zaowocował i u nas - więc oficjalnie mogę powiedzieć - T Y N A  J E S T  W  C I Ą Ż Y !!! Po tych słowach cokolwiek bym napisał okaże się banałem, będzie zbędne, ale pamiętajcie - NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJCIE, nawet gdy droga do realizacji marzeń jest bardzo daleka i kręta to pamiętajcie, że co by się nie działo - nie poddawajcie się i bądźcie

Wesele, hej wesele!

Siema! Post powstaje zdecydowanie później niż zwykle ma to miejsce więc jak się domyślam czytacie to dopiero rano wkraczając w ten poniedziałek, ale uwierzcie - nie było kiedy wcześniej usiąść i napisać - dopiero teraz wróciliśmy do Krakowa po weselu, które odbyło się na weekendzie w Sieniawie - fantastyczne miejsce, nie spodziewaliśmy się, że tak wspaniały Pałac jest na wyciągnięcie ręki - no i przede wszystkim, Para Młoda - brat Tyny wraz ze swoją Wybranką życia - to się nie mogło nie udać, było świetnie! Udało się nawet potańczyć, a uwierzcie mi, że Tyna na parkiecie to rzadkość, ale dała rade! Byłem z niej MEGA duuuumny na tym weselu. Chciałem by Tyna czuła się tego dnia jak najlepiej umówiliśmy więc kosmetyczkę, fryzjera, wzięliśmy wszystkie możliwe sukienki z domu by mogła wybrać na miejscu gdy będzie coś nie tak i chyba się udało - rodzina była zachwycona wyglądem Tyny co mocno ją podbudowało  ツ Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy więc musieliśmy wrócić do K

Choroba a wygląd...

Siema! Ostatnio wrzuciłem na fanpage zdjęcie Martyny na którym widać było jak mocno przybrała na wadze przez sterydy w pierwszych miesiącach stosowania, w momentach gdy dawka na porządku dziennym wynosiła 80-100 mg (teraz ich dawka waha się w granicach 8-10 mg)... Zdjęcie z pewnością wielu z Was wprawiło w osłupienie i własnie dlatego chciałbym teraz w tym poście pochylić się nad tym aspektem. Cóż - toczeń sam w sobie z pewnością zmienia wygląd kobiety - zmiany skórne są na tyle wyraźne, że motyl motyla praktycznie zawsze pozna (charakterystyczny rumień na twarzy przypominający motyla). Jednak u Tyny zmiana w wyglądzie na początku nie była wywołana zmianami skórnymi, a konsekwencją przyjmowania olbrzymich dawek sterydów.  W ciągu zaledwie niespełna miesiąca przytyła ponad 15 kilogramów przez co nie czuła się najlepiej, nie tylko przez wygląd, ale i fizycznie gdy przyszło nosić o kilkanaście kilogramów więcej w momencie gdy organizm jest osłabiony... Poniżej prezentuje zdjęc