Przejdź do głównej zawartości

Lublin - bardzo pozytywne zaskoczenie ツ


Siemaaaa !
Nie będę trzymał w niecierpliwości! Jest D O B R Z E, a nawet B A R D Z O  D O B R Z E ツツツ Tego posta piszemy już z Lubaczowa, Martyna na wolności lub jak kto woli "w cywilu" ツ
Pierwszy dzień pobytu to długie oczekiwanie na wolne łóżko i seria badań - wyniki tego samego dnia i...trzeba poleżeć i skontrolować nerki gdyż wykryto tak zwany białkomocz w porannych badaniach diagnostycznych i lekka nerwówka bo zlecono kolejne badania w tym kierunku na wtorek - cały dzień badań, których wyniki miały pojawić się dziś, czyli w środę przedstawiając obecną kondycje nerek...nerek, które są ulubionym przysmakiem tocznia...
Przyszła środa, niecierpliwie czekamy na poranną wizytę gdzie mieliśmy poznać wyniki i okazuje się, że...fałszywy alarm - proteinuria ustąpiła i można było Tyne wypisać do domu ツ Fantastycznych wieści jednak nigdy dość i na wychodne dostaliśmy jeszcze jedną niespodziankę- skierowanie na pobyt dopiero w marcu! Jest! Mamy to!
Wizyty w szpitalach to nie jest nigdy nic przyjemnego, ich intensywność w początkowych stadiach choroby sprawiła, że perspektywa każdej kolejnej wizyty przyprawia Tyne o mdłości, aaaale taka perspektywa, że 4 miesiące pauzy to suuuper ツ
Czas w szpitalu skutecznie umiliła nam Asia, również motylek mieszkający obecnie w Lublinie ツDziękujemy za odwiedziny, dzięki Tobie ta wizyta stała się o wiele przyjemniejsza ツDziękuję za wszystkie mocno zaciśnięte kciuki - czuliśmy Wasze wsparcie przez cały pobyt !


Komentarze

  1. gdzie zatrzymujesz się w Lublinie podczas pobytu Martyny w szpitalu? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześc :)
      Różnie, czasami jeżdzę do domu (prawie 200 km), czasami jakiś tani hostel, ale głównie u takich zaprzyjaźnionych dziadziów koleżanki z Lublina :)

      Usuń
  2. Polecam się na przyszłość =) i do zobaczenia w marcu!
    P.s. podobały się skarpety? =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skarpety są mega, już dziś Martyna śmiga w nich po domu ツ
      Dziękujemy ツツツ !

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Cuda się zdarzają 👶 !!!

Siema! Święta, czas rodzinnych spotkań, życzeń i magicznej atmosfery w tym roku jest dla nas czasem jeszcze bardziej wyjątkowym... Od początku choroby lekarze mając do czynienia z młodą parą podkreślali na każdym możliwym momencie, że ciąża przy takim spustoszeniu organizmu i tak zaawansowanej chorobie jest rzeczą niemożliwą, że niestety, ale coś co jest największym marzeniem Tyny czyli rodzicielstwo się nie spełni, a daleko idące marzenia o dzieciach zostaną jedynie w sferze marzeń...badania prowadzone w kierunku tak tocznia jak i zespołu antyfosfolipidowego nie dawały też w sumie większych nadziei, a jednak...ten świąteczny, magiczny czas zaowocował i u nas - więc oficjalnie mogę powiedzieć - T Y N A  J E S T  W  C I Ą Ż Y !!! Po tych słowach cokolwiek bym napisał okaże się banałem, będzie zbędne, ale pamiętajcie - NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJCIE, nawet gdy droga do realizacji marzeń jest bardzo daleka i kręta to pamiętajcie, że co by się nie działo - nie poddawajcie się i bądźcie

Wesele, hej wesele!

Siema! Post powstaje zdecydowanie później niż zwykle ma to miejsce więc jak się domyślam czytacie to dopiero rano wkraczając w ten poniedziałek, ale uwierzcie - nie było kiedy wcześniej usiąść i napisać - dopiero teraz wróciliśmy do Krakowa po weselu, które odbyło się na weekendzie w Sieniawie - fantastyczne miejsce, nie spodziewaliśmy się, że tak wspaniały Pałac jest na wyciągnięcie ręki - no i przede wszystkim, Para Młoda - brat Tyny wraz ze swoją Wybranką życia - to się nie mogło nie udać, było świetnie! Udało się nawet potańczyć, a uwierzcie mi, że Tyna na parkiecie to rzadkość, ale dała rade! Byłem z niej MEGA duuuumny na tym weselu. Chciałem by Tyna czuła się tego dnia jak najlepiej umówiliśmy więc kosmetyczkę, fryzjera, wzięliśmy wszystkie możliwe sukienki z domu by mogła wybrać na miejscu gdy będzie coś nie tak i chyba się udało - rodzina była zachwycona wyglądem Tyny co mocno ją podbudowało  ツ Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy więc musieliśmy wrócić do K

Choroba a wygląd...

Siema! Ostatnio wrzuciłem na fanpage zdjęcie Martyny na którym widać było jak mocno przybrała na wadze przez sterydy w pierwszych miesiącach stosowania, w momentach gdy dawka na porządku dziennym wynosiła 80-100 mg (teraz ich dawka waha się w granicach 8-10 mg)... Zdjęcie z pewnością wielu z Was wprawiło w osłupienie i własnie dlatego chciałbym teraz w tym poście pochylić się nad tym aspektem. Cóż - toczeń sam w sobie z pewnością zmienia wygląd kobiety - zmiany skórne są na tyle wyraźne, że motyl motyla praktycznie zawsze pozna (charakterystyczny rumień na twarzy przypominający motyla). Jednak u Tyny zmiana w wyglądzie na początku nie była wywołana zmianami skórnymi, a konsekwencją przyjmowania olbrzymich dawek sterydów.  W ciągu zaledwie niespełna miesiąca przytyła ponad 15 kilogramów przez co nie czuła się najlepiej, nie tylko przez wygląd, ale i fizycznie gdy przyszło nosić o kilkanaście kilogramów więcej w momencie gdy organizm jest osłabiony... Poniżej prezentuje zdjęc