Przejdź do głównej zawartości

Życie jak w Madrycie...☀

Siema!

Zastanawialiście się kiedyś nad tym skąd wzięło się popularne "Życie jak w Madrycie" - fakt, pewnie się rymowało, ale czy tylko? Dzięki miłemu zaskoczeniu i gościnności mojej kuzynki, która przed dziesięcioma laty wyjechała do Madrytu mieliśmy okazję się o tym przekonać na własnej skórze ツ
Ale dobra, dobra, od początku... ツ
Pierwszy tydzień czerwca tego roku spędziliśmy na obrzeżach Madrytu gdzie mogliśmy zaznać tego "Madryckiego" życia i teraz już doskonale wiemy jak to wygląda i skąd wzięło się to przysłowie i uwierzcie nie jest to tylko spowodowane tym by się rymowało ツ Madryt jest naprawdę wyjątkowy - szybki, pędzący za dnia, zaś wieczorami klimatyczny i romantyczny... ツ

Madrytczycy żyją nocą, z domów wychodzą dopiero po 22:00 beztrosko spacerując lub siedząc w przydrożnych barach gdzie z pełną kulturą delektują się winami - co mi się bardzo podobało to starsi ludzie cieszący się życiem na zasłużonej emeryturze - dancingi, spacery, uściski i splątane ręce podczas degustacji win...❤ Wiem, że nie jest to niczym nowym w innych dużych stolicach państw Europejskich jak Paryż czy Rzym, ale ponoć w Madrycie jest bardziej wyjątkowo - nie mam porównania z innymi miastami gdyż nigdy mi się nawet nie marzyła podróż do Madrytu, a tu proszę, ale wierze w to co mówiła Ania - tu jest naprawdę bajecznie pod tym względem ツ

Mieliśmy pełno obaw czy wyjazd do kraju gdzie temperatura w czerwcu oscyluje w granicach 30*C, a ostre słońce jest naturalnym wrogiem tocznia to dobry pomysł, na szczęście dziś - kilka dni po powrocie wiemy, że udało się nie rozwścieczyć wilka, a problemy zdrowotne które pojawiły się na miejscu udało się szybko zażegnać dzięki wsparciu kuzynki i jej mężowi, którzy w biegłym hiszpańskim pomogli nam odwiedzać apteki ツ
Po zdjęciach widać jak grubo wysmarowana była Tyna kremem - aż była biała od tego kremu, a kapelusz ściągany był tylko do zdjęć 👒
Po wylądowaniu mieliśmy do dyspozycji samochód dzięki czemu chcieliśmy zwiedzić jak najwięcej z tej Hiszpanii tym bardziej, że w okolicy było co zwiedzać - przykłady poniżej :

Toledo
Ávila
Segovia
Aranjuez

Cuenca
Madryt

Madryt

Madryt

Ania, Krzysiek - dziękujemy za zaproszenie i wyśmienitą kuchnię, którą nas raczyliście - na stare lata chciałbym mieszkać w Hiszpanii choćby z powodu kuchni ❤
Co teraz? Sezon letni, a więc nie czas na podróżowanie przy toczniu, ale jak najbardziej nie zamykamy się w 4 ścianach tylko korzystamy ze sprawności ruchowej ile możemy ツ
Cały czas czekamy na Wasze pomysły na "uczczenie" trzeciej rocznicy choroby 👂
Martyna na dzień po lądowaniu wróciła do gabinetów na rehabilitację, odwiedziliśmy jeszcze w międzyczasie krakowską klinikę gdzie niestety tylko pocałowaliśmy klamkę na weekendzie, ale na to przyjdzie jeszcze czas do opisania w innym poście - nie psujmy tego słonecznego posta złymi wiadomościami ツ

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cuda się zdarzają 👶 !!!

Siema! Święta, czas rodzinnych spotkań, życzeń i magicznej atmosfery w tym roku jest dla nas czasem jeszcze bardziej wyjątkowym... Od początku choroby lekarze mając do czynienia z młodą parą podkreślali na każdym możliwym momencie, że ciąża przy takim spustoszeniu organizmu i tak zaawansowanej chorobie jest rzeczą niemożliwą, że niestety, ale coś co jest największym marzeniem Tyny czyli rodzicielstwo się nie spełni, a daleko idące marzenia o dzieciach zostaną jedynie w sferze marzeń...badania prowadzone w kierunku tak tocznia jak i zespołu antyfosfolipidowego nie dawały też w sumie większych nadziei, a jednak...ten świąteczny, magiczny czas zaowocował i u nas - więc oficjalnie mogę powiedzieć - T Y N A  J E S T  W  C I Ą Ż Y !!! Po tych słowach cokolwiek bym napisał okaże się banałem, będzie zbędne, ale pamiętajcie - NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJCIE, nawet gdy droga do realizacji marzeń jest bardzo daleka i kręta to pamiętajcie, że co by się nie działo - nie poddawajcie się i bądźcie

Wesele, hej wesele!

Siema! Post powstaje zdecydowanie później niż zwykle ma to miejsce więc jak się domyślam czytacie to dopiero rano wkraczając w ten poniedziałek, ale uwierzcie - nie było kiedy wcześniej usiąść i napisać - dopiero teraz wróciliśmy do Krakowa po weselu, które odbyło się na weekendzie w Sieniawie - fantastyczne miejsce, nie spodziewaliśmy się, że tak wspaniały Pałac jest na wyciągnięcie ręki - no i przede wszystkim, Para Młoda - brat Tyny wraz ze swoją Wybranką życia - to się nie mogło nie udać, było świetnie! Udało się nawet potańczyć, a uwierzcie mi, że Tyna na parkiecie to rzadkość, ale dała rade! Byłem z niej MEGA duuuumny na tym weselu. Chciałem by Tyna czuła się tego dnia jak najlepiej umówiliśmy więc kosmetyczkę, fryzjera, wzięliśmy wszystkie możliwe sukienki z domu by mogła wybrać na miejscu gdy będzie coś nie tak i chyba się udało - rodzina była zachwycona wyglądem Tyny co mocno ją podbudowało  ツ Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy więc musieliśmy wrócić do K

Choroba a wygląd...

Siema! Ostatnio wrzuciłem na fanpage zdjęcie Martyny na którym widać było jak mocno przybrała na wadze przez sterydy w pierwszych miesiącach stosowania, w momentach gdy dawka na porządku dziennym wynosiła 80-100 mg (teraz ich dawka waha się w granicach 8-10 mg)... Zdjęcie z pewnością wielu z Was wprawiło w osłupienie i własnie dlatego chciałbym teraz w tym poście pochylić się nad tym aspektem. Cóż - toczeń sam w sobie z pewnością zmienia wygląd kobiety - zmiany skórne są na tyle wyraźne, że motyl motyla praktycznie zawsze pozna (charakterystyczny rumień na twarzy przypominający motyla). Jednak u Tyny zmiana w wyglądzie na początku nie była wywołana zmianami skórnymi, a konsekwencją przyjmowania olbrzymich dawek sterydów.  W ciągu zaledwie niespełna miesiąca przytyła ponad 15 kilogramów przez co nie czuła się najlepiej, nie tylko przez wygląd, ale i fizycznie gdy przyszło nosić o kilkanaście kilogramów więcej w momencie gdy organizm jest osłabiony... Poniżej prezentuje zdjęc