Siema!
Rozpoczynam wpis zdjęciem gdyż to wykonanie jego przysporzyło nam pełno stresów, pracy i zmartwień, a dlaczego? O tym dowiecie się z dalszej części wpisu...ツ
Praca pracą, ale i odpocząć czasami trzeba, a że w związku z pracą lotnisko jest mi bliskie to na bieżąco śledzę ceny biletów wyłapując "perełki" czyli tanie podróżowanie za 100 zł ツ
Urlop wyszedł nagle, praktycznie na niespełna dwa tygodnie przed wyjazdem pojawiła się pula 8 tanich biletów, które w komplecie wykupiliśmy wraz ze znajomymi i tak oto paczką 8 osób wyruszyliśmy w podróż na wschodni brzeg Hiszpanii. Uwielbiamy ten kraj, ma w sobą tą moc, klimat, kuchnia, wszędobylska życzliwość ludzi i fantastyczne widoki, tak w kilku słowach można opisać ten kraj ツ Po przylocie okazało się, że całkowicie niepotrzebnie pakowaliśmy ze sobą spodnie czy też koszule - tu o tej porze roku temperatura nie schodzi w ciągu dnia poniżej +25 stopni C☀ 

Pierwsze dwa dni spędziliśmy na zwiedzaniu oraz plażowaniu - Martyna oczywiście w cieniu, pod parasolem zakryta kapeluszem nie eksponując się na słońce wysmarowana chciałoby się powiedzieć od stóp do głów kremem jednak tak powiedzieć nie mogę...o stopach akurat zapomnieliśmy 😟

Jak się rano okazało mimo uciekania od słońca to ono i tak znalazło Tynowe stópki i mocno oparzyło co skutkowało bólem i dyskomfortem przy jakimkolwiek spacerowaniu co jednak nie powstrzymało naszej Bohaterki w kontynuowaniu zwiedzania 😬 Pojechaliśmy dalej w trasę by zwiedzić okoliczny las palmowy w Elche, Nowy Jork Europy czyli Benidorm oraz leżące nieopodal wodospady Fuente de Algar gdzie wykonaliśmy zdjęcie otwierające posta...Tyna odpuściła zwiedzanie wodospadów w związku ze zmęczeniem i bólem oparzonych stóp, ja poszedłem na szybko z połową ekipy przejść się wzdłuż wodospadów (szczerze powiedziawszy okolica w której mieszczą się ww. wodospady podniosła tak wysoko poprzeczkę, że same wodospady nie zrobiły już takiego wrażenia, choć i tak uważam, że warto odwiedzić to miejsce). Wychodziliśmy już ze zwiedzania, ale jako, że wszyscy mieliśmy już zdjęcia tylko nie Tyna to przyszła do nas pod wodospad by zrobić pamiątkowe zdjęcie ze zwiedzania i tak oto po zrobieniu zdjęcia wychodziliśmy do wyjścia gdzie Martyna straciła panowanie nad nogami i przewróciła się na kamieniach lądując na łokciu...😷

Nie zdążyliśmy jej złapać, to była dosłownie chwila gdy Martyna wylądowała na ziemi - ciąg dalszy wycieczki pozwolił nam odwiedzić lokalny szpital i co jak co, ale należy go tylko pochwalić - wszystko poszło szybko i sprawnie, a Martyna po niespełna dwóch godzinach od przyjazdu do szpitala na ostry dyżur była przyjęta, prześwietlona, usztywniona i wypisana.

Wróciliśmy do domu dopiero koło 2 w nocy, zmęczeni, lekko przerażeni tym co się stało ponieważ urazowi uległa dotychczas sprawna, lewa ręka która w pełni przejęła funkcje prawej, która jest niewładna...😱

Okazało się, że pęknięta jest jedna z kości przedramienia, a dokładnie to promieniowa - dalszą hospitalizację zalecono już w Polsce gdzie Tyna miała przejść dokładniejsze badania.
Na szczęście do końca wyjazdu obyło się już bez tego typu przygód i niespodzianek dzięki czemu ww. wyjazd uważam za...udany ツ Tego dnia gdy trafiliśmy do szpitala było sporo nerwów jednak nie pozwoliliśmy by ta sytuacja obróciła nasz wymarzony, wspólny grupowy wyjazd w coś czego nie będziemy miło wspominać i tak oto choć w mniejszym stopniu kontynuowaliśmy plażowanie smarując się już sześciokrotną dawką kremów tym razem już od stóp do głów 🌴

Wróciliśmy do Krakowa gdzie od razu wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do lekarzy umawiając się tuż po wylądowaniu - już następnego dnia Tyna miała zrobiony kolejny rentgen, którego wyniki zmartwiły nas jeszcze bardziej ponieważ z wcześniej zdiagnozowane pęknięcie okazało się być podgłowowym złamaniem kości promieniowej, które wg. wiedzy medycznej często ulega operacjom...

Następnego dnia rano mieliśmy już umówioną wizytę w szpitalu gdzie...na szczęście okazało się, że najprawdopodobniej obędzie się bez konieczności operowania - biorąc pod uwagę fakt, że jest to jedyna "sprawna" ręka Martyny zastosowano okoliczności łagodzące więc zamiast wcześniejszego gipsu zlecono założenie ortezy z blokadą rotacji w łokciu by ręki nie można wykonywać zbędnych ruchów ręki dając jej szanse na spokojny zrost. Co to dla nas oznacza? Że od teraz nie rehabilitujemy już tylko jednej ręki, nogi i mowy, a dodatkowo doszła jeszcze druga ręka która dotychczas takowej rehabilitacji nie wymagała, ale co jak co...kogo jak kogo, ale Tyny to to nie złamie 💪

W tym tygodniu znów musimy zrobić kontrolny rentgen i jechać na kontrole do szpitala sprawdzić co się dzieje ze złamaniem czy aby na pewno obejdzie się bez operacji - trzymajcie kciuki by wszystko było dobrze ✊
Zdrówka dla Tyny i niech takich atrakcji następnym razem nie serwuje!
OdpowiedzUsuńA poparzenie zeszło? Na sam widok Tyny stóp mnie boli całe ciało. Mnie tylko trochę dłonie poparzyło bo też zapomniałam się na nich posmarować i cierpiałam kilka dni-szczególnie w nocy.
Ehh... zdrówka!!!
Siema :)
UsuńPoparzenie ciągle schodzi, skóra na stopach po tym oparzeniu jest bardziej wrażliwa i obolała, ale smarujemy stópki kremami na oparzenia i już jest zdecydowanie lepiej :)
Kochani dużo zdrowia dla Martyny i trzymam kciuki by ręką szybko doszła do sprawnośći❤️❤️❤️Monia ��
OdpowiedzUsuńDziękujemy Monia ❤️❤️❤️❤️❤️❤️
UsuńJutro rehabilitacja wskakuje na jeszcze wyższy poziom :)
Życzę dużo zdrówka dla Martyny :) Oby ręka szybko doszła do siebie :) Co do oparzenia to też się tak załatwiłam w tym roku mimo filtra i cienia więc wiem jak to boli. PS. Martyna nadal ma problemy z nabraniem wagi? Bo na tych zdjęciach jest strasznie szczupła.
OdpowiedzUsuńSiema!
UsuńDużo problemów sprawia teraz ta ręka, ale źle to już było :)
Co do wagi - no nie jest najlepiej, teraz i druga ręka straciła sporo na objętości, a gdzie to 6 tygodni przed nami... :(
Damy rade!
Uh... Oby wszystko się dobrze skończyło :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńOjej! Strasznie mi przykro - wierzę jednak, że wszystko będzie dobrze! Sam, muszę wybrać się na leczenie kręgosłupa w Krakowie. Czy ktoś może mi polecić jakąś dobrą klinikę? Zastanawiam się nad https://efficlinic.pl/fizjoterapia-i-rehabilitacja/terapia-manualna-i-diagnostyka-funkcjonalna/leczenie-i-rehabilitacja-kregoslupa/ :-). Zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńNoga w gipsie? Przede wszystkim trzeba przestrzegać wszystkich zaleceń lekarza, chodzić na kontrole i uważać na kończynę w gipsie, bez różnicy czy ona boli czy nie daje żadnych dolegliwości. Każde złamanie potrzebuje czasu na zrośnięcie ale i odpowiednich warunków do tego. Samo założenie gipsu nie daje już gwarancji, że wszystko będzie dobrze, od pacjenta zależy w dużej mierze jak długo to leczenie będzie trwać.
OdpowiedzUsuń