Przejdź do głównej zawartości

Grudzień, czyli miesiąc szybszy od pozostałych...

Siema!
Wiem, wiem, dawno mnie tu nie było i nie mam nic, ale to absolutnie nic na swoją obronę - praca to nie wymówka, na głupoty i tak zawsze znajduje czas ツ
Pamiętacie ostatni wpis o tym jak to nic nie szło? Na szczęście następny dzień był już o wiele lepszy - udało nam się wyrobić paszporty i to bez kolejki, złożyliśmy wniosek o dodatek na rehabilitację w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Lubaczowie który miejmy nadzieję, że zostanie  przyjęty w przeciwieństwie do naszego kochanego ZUSu (❤) o którym w poprzednim poście pisałem.

Później po takich dwóch rozbitych dniach trzeba było nadrobić zaległości w pracy, Tyna na rehabilitacji o i tak się dobrze nie oglądnęliśmy i kolejne tygodnie za nami...
Wkrótce Święta, Sylwester, Nowy Rok i kolejne wyzwania.i cele, a taki wyznaczyliśmy sobie już teraz, ale o tym wkrótce ツ
Święta spędzimy zapewne w szybkim tempie, jeden dzień u rodziny od strony Tyny, drugi ode mnie i powrót do Krakowa. Będą to pierwsze takie nasze święta od czasu gdy tak na stałe mieszkamy w Krakowie (rok temu to były dopiero początku, dojeżdżanie do Krakowa, czas przeprowadzki). Myślę, że dzięki temu te święta będą jeszcze bardziej magiczne dzięki tym rzadkim spotkaniom z bliskimi ツ Sylwester? Brak planów, te pewnie pojawią się w ostatniej chwili ツ
A Wy jak z planami na Święta? Sylwestra? Jakieś postanowienia z grupy "Od Nowego Roku będę..." ツ ?
Na koniec smutna wiadomość dla tych, którzy aktywnie włączali się w pomoc Emilce z Oleszyc...zresztą, przeczytajcie sami dzisiejszy wpis rodziców dziewczynki...

Czytając tą wiadomość dzisiaj zaszkliły mi się oczy...cóż mogę więcej powiedzieć - WALCZ Emilka, WALCZ  ❕❕❕

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Cuda się zdarzają 👶 !!!

Siema! Święta, czas rodzinnych spotkań, życzeń i magicznej atmosfery w tym roku jest dla nas czasem jeszcze bardziej wyjątkowym... Od początku choroby lekarze mając do czynienia z młodą parą podkreślali na każdym możliwym momencie, że ciąża przy takim spustoszeniu organizmu i tak zaawansowanej chorobie jest rzeczą niemożliwą, że niestety, ale coś co jest największym marzeniem Tyny czyli rodzicielstwo się nie spełni, a daleko idące marzenia o dzieciach zostaną jedynie w sferze marzeń...badania prowadzone w kierunku tak tocznia jak i zespołu antyfosfolipidowego nie dawały też w sumie większych nadziei, a jednak...ten świąteczny, magiczny czas zaowocował i u nas - więc oficjalnie mogę powiedzieć - T Y N A  J E S T  W  C I Ą Ż Y !!! Po tych słowach cokolwiek bym napisał okaże się banałem, będzie zbędne, ale pamiętajcie - NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJCIE, nawet gdy droga do realizacji marzeń jest bardzo daleka i kręta to pamiętajcie, że co by się nie działo - nie poddawajcie się i bądźcie

Wesele, hej wesele!

Siema! Post powstaje zdecydowanie później niż zwykle ma to miejsce więc jak się domyślam czytacie to dopiero rano wkraczając w ten poniedziałek, ale uwierzcie - nie było kiedy wcześniej usiąść i napisać - dopiero teraz wróciliśmy do Krakowa po weselu, które odbyło się na weekendzie w Sieniawie - fantastyczne miejsce, nie spodziewaliśmy się, że tak wspaniały Pałac jest na wyciągnięcie ręki - no i przede wszystkim, Para Młoda - brat Tyny wraz ze swoją Wybranką życia - to się nie mogło nie udać, było świetnie! Udało się nawet potańczyć, a uwierzcie mi, że Tyna na parkiecie to rzadkość, ale dała rade! Byłem z niej MEGA duuuumny na tym weselu. Chciałem by Tyna czuła się tego dnia jak najlepiej umówiliśmy więc kosmetyczkę, fryzjera, wzięliśmy wszystkie możliwe sukienki z domu by mogła wybrać na miejscu gdy będzie coś nie tak i chyba się udało - rodzina była zachwycona wyglądem Tyny co mocno ją podbudowało  ツ Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy więc musieliśmy wrócić do K

Choroba a wygląd...

Siema! Ostatnio wrzuciłem na fanpage zdjęcie Martyny na którym widać było jak mocno przybrała na wadze przez sterydy w pierwszych miesiącach stosowania, w momentach gdy dawka na porządku dziennym wynosiła 80-100 mg (teraz ich dawka waha się w granicach 8-10 mg)... Zdjęcie z pewnością wielu z Was wprawiło w osłupienie i własnie dlatego chciałbym teraz w tym poście pochylić się nad tym aspektem. Cóż - toczeń sam w sobie z pewnością zmienia wygląd kobiety - zmiany skórne są na tyle wyraźne, że motyl motyla praktycznie zawsze pozna (charakterystyczny rumień na twarzy przypominający motyla). Jednak u Tyny zmiana w wyglądzie na początku nie była wywołana zmianami skórnymi, a konsekwencją przyjmowania olbrzymich dawek sterydów.  W ciągu zaledwie niespełna miesiąca przytyła ponad 15 kilogramów przez co nie czuła się najlepiej, nie tylko przez wygląd, ale i fizycznie gdy przyszło nosić o kilkanaście kilogramów więcej w momencie gdy organizm jest osłabiony... Poniżej prezentuje zdjęc