Przejdź do głównej zawartości

Nakręć się na pomaganie - zbiórka nakrętek dla Tyny.


Siema!
Wiem, że spora część z Was trafia na bloga bezpośrednio z facebookowego profilu TynaTRU - Nigdy się nie poddawaj i już z pewnością wiecie jaką niespodziankę zaserwowała nam Pani Małgorzata Sobejko organizując w Radymnie i okolicy zbiórkę plastikowych nakrętek, które będą zbierane aż do czerwca dzięki czemu jest szansa zebrać naprawdę pokaźną ilość nakrętek z których dochód zostanie przekazany na subkonto fundacji do której należy Tyna dzięki czemu będziemy mogli kontynuować rehabilitację w prywatnych gabinetach rehabilitacji ツ
Sami od dłuższej chwili, w zasadzie to od kiedy mieszkamy w Krakowie zbieramy takowe nakrętki gdyż raz - jest to ekologiczne, dwa - jest to malutka cegiełka dla osób potrzebujących i w sumie nigdy nie myślałem, że taką zbiórkę będzie można zorganizować dla Martyny ツ

Jest mi niezmiernie miło, że w moim rodzinnym mieście tak pamiętają o Tynie dla której przed dwoma laty organizowaliśmy imprezę charytatywną w Radymnie i tak oto zapadła w pamięci Pani Małgorzacie i innym organizatorom całej inicjatywy ツ

No cóż my tu możemy powiedzieć DZIĘKUJEMY, choć to jak sami wiemy jest za mało bo jest to olbrzymi gest, a i multum organizacji bo to trzeba znaleźć i odbiorcę na nakrętki, skoordynować wszystkie ośrodki gdzie zbierane są nakrętki i ogólnie pomysł - dziękujemy Pani Małgorzato i wszystkim, którzy stoją za tą całą akcją!
Chciałbym też i swoją rękę dołożyć do całego przedsięwzięcia by i Lubaczów włączył się w zbiórkę nakrętek - przecież to nic nie kosztuje, a jak teraz się zorientowałem w tematyce tych zbiórek jest zadziwiająco mało, a przecież każdy z nas codziennie coś odkręca...ツ
Wkrótce na fanpage udostępnię listę punktów gdzie można złożyć swoje zbiory nakrętek ツ
Chcesz włączyć się do zbiórki? Skontaktuj się z nami czy to za pomocą mediów społecznościowych, prywatnej wiadomości przez bloga czy też telefonicznie ツ

Z góry dziękujemy wszystkim za wsparcie!

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Cuda się zdarzają 👶 !!!

Siema! Święta, czas rodzinnych spotkań, życzeń i magicznej atmosfery w tym roku jest dla nas czasem jeszcze bardziej wyjątkowym... Od początku choroby lekarze mając do czynienia z młodą parą podkreślali na każdym możliwym momencie, że ciąża przy takim spustoszeniu organizmu i tak zaawansowanej chorobie jest rzeczą niemożliwą, że niestety, ale coś co jest największym marzeniem Tyny czyli rodzicielstwo się nie spełni, a daleko idące marzenia o dzieciach zostaną jedynie w sferze marzeń...badania prowadzone w kierunku tak tocznia jak i zespołu antyfosfolipidowego nie dawały też w sumie większych nadziei, a jednak...ten świąteczny, magiczny czas zaowocował i u nas - więc oficjalnie mogę powiedzieć - T Y N A  J E S T  W  C I Ą Ż Y !!! Po tych słowach cokolwiek bym napisał okaże się banałem, będzie zbędne, ale pamiętajcie - NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJCIE, nawet gdy droga do realizacji marzeń jest bardzo daleka i kręta to pamiętajcie, że co by się nie działo - nie poddawajcie się i bądźcie

Wesele, hej wesele!

Siema! Post powstaje zdecydowanie później niż zwykle ma to miejsce więc jak się domyślam czytacie to dopiero rano wkraczając w ten poniedziałek, ale uwierzcie - nie było kiedy wcześniej usiąść i napisać - dopiero teraz wróciliśmy do Krakowa po weselu, które odbyło się na weekendzie w Sieniawie - fantastyczne miejsce, nie spodziewaliśmy się, że tak wspaniały Pałac jest na wyciągnięcie ręki - no i przede wszystkim, Para Młoda - brat Tyny wraz ze swoją Wybranką życia - to się nie mogło nie udać, było świetnie! Udało się nawet potańczyć, a uwierzcie mi, że Tyna na parkiecie to rzadkość, ale dała rade! Byłem z niej MEGA duuuumny na tym weselu. Chciałem by Tyna czuła się tego dnia jak najlepiej umówiliśmy więc kosmetyczkę, fryzjera, wzięliśmy wszystkie możliwe sukienki z domu by mogła wybrać na miejscu gdy będzie coś nie tak i chyba się udało - rodzina była zachwycona wyglądem Tyny co mocno ją podbudowało  ツ Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy więc musieliśmy wrócić do K

Choroba a wygląd...

Siema! Ostatnio wrzuciłem na fanpage zdjęcie Martyny na którym widać było jak mocno przybrała na wadze przez sterydy w pierwszych miesiącach stosowania, w momentach gdy dawka na porządku dziennym wynosiła 80-100 mg (teraz ich dawka waha się w granicach 8-10 mg)... Zdjęcie z pewnością wielu z Was wprawiło w osłupienie i własnie dlatego chciałbym teraz w tym poście pochylić się nad tym aspektem. Cóż - toczeń sam w sobie z pewnością zmienia wygląd kobiety - zmiany skórne są na tyle wyraźne, że motyl motyla praktycznie zawsze pozna (charakterystyczny rumień na twarzy przypominający motyla). Jednak u Tyny zmiana w wyglądzie na początku nie była wywołana zmianami skórnymi, a konsekwencją przyjmowania olbrzymich dawek sterydów.  W ciągu zaledwie niespełna miesiąca przytyła ponad 15 kilogramów przez co nie czuła się najlepiej, nie tylko przez wygląd, ale i fizycznie gdy przyszło nosić o kilkanaście kilogramów więcej w momencie gdy organizm jest osłabiony... Poniżej prezentuje zdjęc