Siema!
Dawno nic tu nie pisałem więc czas nadrobić zaległości, podobnie zresztą jak i wilk we wnętrzu Martyny - zęby, oczy, tętnice i oczywiście rehabilitacja.
Zacznę od środka - tętnice.
Tu jest wszystko super - po zabiegu wszczepienia stentów wszystko jest w jak najlepszym porządku - wytworzyło się bardzo dobre krążenie oboczne, tętnice właściwie poszerzone - nic tylko pompować krew do mózgu ツ
Nie przez przypadek zacząłem od środka bo raczej wole wchodzić w posty z pozytywnymi informacji, no, ale jakby się w tym momencie one skończyły...po kolei - zęby.
Te, najprawdopodobniej przez leki strasznie szybko ulegają autodestrukcji - stomatolog, która prowadzi Martynę sama stwierdziła, że przebiega to zdecydowanie szybciej aniżeli u innych pacjentów i tu pytanie - czy czytający ten wpis mają jakiś pomysł jak zahamować tak postępujące problemy z zębami? Zęby sypią się jeden po drugim, tak naprawdę moglibyśmy zamieszkać teraz w gabinecie stomatologicznym, a właścicielka trafiłaby na żyłę złota.
Bez obaw - higiena jest zachowana, to po prostu toczeń, który gryzie po swojemu.
Oczy - tu niestety podobnie nie ma dobrych wiadomości, Tyna odczuwa dalszy postęp zaburzeń widzenia, a gorsze jest to, że nie mamy już specjalnie pomysłu na specjalistów - praktycznie z wszystkich mogących coś wnieść gałęzi medycyny już korzystaliśmy i...nic, tak po prostu jest i nic się nie da zrobić...no i tu znów prośba - jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły prosimy o kontakt ws. ciągle postępującemu zamykaniu się pola widzenia - Lublin, Kraków i Warszawa widziały już ten przypadek - bez większych nadziei. Szukałem pomocy rozczytując się poza granicami, ale wniosek jaki wyciągnąłem był tylko jeden - tu się po prostu nie da nic zrobić przy obecnych zasobach medycyny...
ALE! Nie załamujemy się, medycyna, a szczególnie okulistyka rozwija się bardzo dynamicznie więc wierze, że już wkrótce znajdziemy tą szansę ツ
Orientowaliście się czy komórki macierzyste w przypadku wzroku Tyny nie dawałyby jakichś szans?
OdpowiedzUsuń