Przejdź do głównej zawartości

Nowy rok, stare problemy...

Siema!
nowy rok, stare problemy - wiecie, że nie zwykliśmy narzekać, ale chciałbym nawiązać do jednego z ostatnich postów z mediów społecznościowych mówiącego o odrzuceniu orzeczenia lekarskiego przez ZUS w wyniku którego wcześniej przyznana renta dla Tyny została zawieszona - kto nie jest do końca w temacie przewinę pokrótce.
10.12.2019 - komisja w ZUSie, na zaświadczeniu lekarskim widnieje informacja o uznaniu niezdolności przez najbliższe 4 lata co oznacza, że renta została w opinii lekarza orzecznika przyznana - na święta przychodzi list z tej samej jednostki terytorialnej, która jednak w dniu 12.12.2019 (2 dni później - to będzie ważne w dalszej części wpisu) orzeka wadliwość zaświadczenia własnego lekarza zawieszając rentę do wyjaśnienia sprawy.
W ubiegły piątek byliśmy na wizycie kontrolnej u chirurga naczyniowego, który wszczepiał Martynie przed 5 laty stenty - tu na szczęście wszystko ok, na dzień dzisiejszy tętnice nie wymagają dalszych ingerencji, ale odwiedzając już Rzeszów nie mogłem sobie odmówić wizyty w jednostce ZUSu, która kwestionuje sprawę renty dla Tyny - nie ukrywam, że cała sytuacja mocno mnie bawi, ale jest to chyba taka reakcja obronna na tą całą chorą sytuację...
Zapytałem się więc grzecznie z informacji gdzie można uzyskać więcej informacji nt. takiego właśnie stanu rzeczy skąd zostałem skierowany do pokoju nazwijmy to "XX" - po dłuższej rozmowie z ku wielkiemu zdziwieniu bardzo sympatyczną reprezentantką tego przybytku dowiedziałem się, że UWAGA! oni są dopiero na początku listopada ze wstrzymanymi/odwołanymi decyzjami więc sytuacja może trwać długo - teraz wróćmy do momentu gdy pisałem o tym, że decyzja o tym by wstrzymać jednak rentę do wyjaśnienia trwała raptem 48h i powędrowała na drugą kupkę gdzie zaległa pod stertą pewnie jeszcze październikowych decyzji. Przerażający jest fakt jak to wszystko działa - decyzja o wstrzymaniu zapada w 48h, później jej losy czekają 2-3 miesiące na swój finał, a na końcu całego łańcucha jest CZŁOWIEK, który czeka na ww. decyzję.
A jak to wszystko wygląda w praktyce tak dosłownie bez ogródek?
Tyna od października jest bez grosza na koncie gdzie wpływała renta, a jest to jej jedyne źródło dochodu, od tego samego też miesiąca korzysta z wszystkich świadczeń medycznych dzięki złożonej deklaracji w działach rejestracji, w której to zobowiązuje się do pokrycia kosztów leczenia w przypadku odmowy wypłaty za świadczenie przez ubezpieczyciеla (w tym przypadku ZUSu).
Szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie sytuacji w której to na końcu całego zamieszania Tyna spotka się z odmową - koszty hospitalizacji z kilku miesięcy "zjedzą" nas, ale kto by się tym przejmował...
W poprzednich wpisach zbyt szyderczo obnosiłem się w kierunku Pani orzecznik co teraz z perspektywy czasu jest bardzo głupie - ona tak naprawdę jest po naszej stronie, a tu "system" jest wspólnym wrogiem.

Mamy cichą nadzieję, że sprawa wyjaśni się jeszcze w tym miesiącu gdyż w lutym mamy kolejne zaplanowane wizyty w poradniach czy to na oddziałach.
Proszę, trzymajcie kciuki za jak najszybsze rozwiązanie tej całej sytuacji 🙏

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cuda się zdarzają 👶 !!!

Siema! Święta, czas rodzinnych spotkań, życzeń i magicznej atmosfery w tym roku jest dla nas czasem jeszcze bardziej wyjątkowym... Od początku choroby lekarze mając do czynienia z młodą parą podkreślali na każdym możliwym momencie, że ciąża przy takim spustoszeniu organizmu i tak zaawansowanej chorobie jest rzeczą niemożliwą, że niestety, ale coś co jest największym marzeniem Tyny czyli rodzicielstwo się nie spełni, a daleko idące marzenia o dzieciach zostaną jedynie w sferze marzeń...badania prowadzone w kierunku tak tocznia jak i zespołu antyfosfolipidowego nie dawały też w sumie większych nadziei, a jednak...ten świąteczny, magiczny czas zaowocował i u nas - więc oficjalnie mogę powiedzieć - T Y N A  J E S T  W  C I Ą Ż Y !!! Po tych słowach cokolwiek bym napisał okaże się banałem, będzie zbędne, ale pamiętajcie - NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJCIE, nawet gdy droga do realizacji marzeń jest bardzo daleka i kręta to pamiętajcie, że co by się nie działo - nie poddawajcie się i bądźcie

Wesele, hej wesele!

Siema! Post powstaje zdecydowanie później niż zwykle ma to miejsce więc jak się domyślam czytacie to dopiero rano wkraczając w ten poniedziałek, ale uwierzcie - nie było kiedy wcześniej usiąść i napisać - dopiero teraz wróciliśmy do Krakowa po weselu, które odbyło się na weekendzie w Sieniawie - fantastyczne miejsce, nie spodziewaliśmy się, że tak wspaniały Pałac jest na wyciągnięcie ręki - no i przede wszystkim, Para Młoda - brat Tyny wraz ze swoją Wybranką życia - to się nie mogło nie udać, było świetnie! Udało się nawet potańczyć, a uwierzcie mi, że Tyna na parkiecie to rzadkość, ale dała rade! Byłem z niej MEGA duuuumny na tym weselu. Chciałem by Tyna czuła się tego dnia jak najlepiej umówiliśmy więc kosmetyczkę, fryzjera, wzięliśmy wszystkie możliwe sukienki z domu by mogła wybrać na miejscu gdy będzie coś nie tak i chyba się udało - rodzina była zachwycona wyglądem Tyny co mocno ją podbudowało  ツ Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy więc musieliśmy wrócić do K

Choroba a wygląd...

Siema! Ostatnio wrzuciłem na fanpage zdjęcie Martyny na którym widać było jak mocno przybrała na wadze przez sterydy w pierwszych miesiącach stosowania, w momentach gdy dawka na porządku dziennym wynosiła 80-100 mg (teraz ich dawka waha się w granicach 8-10 mg)... Zdjęcie z pewnością wielu z Was wprawiło w osłupienie i własnie dlatego chciałbym teraz w tym poście pochylić się nad tym aspektem. Cóż - toczeń sam w sobie z pewnością zmienia wygląd kobiety - zmiany skórne są na tyle wyraźne, że motyl motyla praktycznie zawsze pozna (charakterystyczny rumień na twarzy przypominający motyla). Jednak u Tyny zmiana w wyglądzie na początku nie była wywołana zmianami skórnymi, a konsekwencją przyjmowania olbrzymich dawek sterydów.  W ciągu zaledwie niespełna miesiąca przytyła ponad 15 kilogramów przez co nie czuła się najlepiej, nie tylko przez wygląd, ale i fizycznie gdy przyszło nosić o kilkanaście kilogramów więcej w momencie gdy organizm jest osłabiony... Poniżej prezentuje zdjęc