Siema!
Ho ho, kopę lat chciałoby się powiedzieć - dawno coś tu pisałem i tak naprawdę nie mam na to specjalnego wytłumaczenia - świat się zatrzymał, a razem z nim my - niemalże wszystkie zaplanowane wizyty lekarskie zostały odwołane, a jedyny kontakt jaki mamy z lekarzami to ten on-line tudzież telefoniczny...no, jest jeden mały wyjątek lekarski, ale o tym opowiem w swoim czasie...
Od poprzedniego posta za wiele się nie zmieniło - totalna izolacja, a tylko miejsce jej odbywania się zmieniło, wróciliśmy do mojego domu rodzinnego gdyż i ja w miejscu pracy na obecną chwilę nie mam czego szukać, a pracę mogę wykonywać zdalnie.
Wróciliśmy do Radymna, tu jakby nie było jest troszkę więcej "wybiegu" niż w naszym 19 metrowym, wyposażonym w jedno okno mieszkaniu w Krakowie.
Grzecznie słuchamy się zaleceń w okresie pandemii - nie wychodzimy w domu, a jak już trzeba to wyłącznie robię to ja jeżdżąc na duuuże zakupy raz w tygodniu, które w zupełności nam wystarczają na ten czas.
Z niecierpliwością wyczekujemy końca pandemii i powrotu do normalności, zdecydowanie nie jest to czas dla osób z chorobami przewlekłymi, a każde kolejne doniesienie o tym, że umarła osoba z "chorobami towarzyszącymi" budzi dreszcze dlatego prosimy jednym głosem - zostańcie w domu i wytrzymajcie jeszcze chwilę, to się musi wkrótce skończyć ツ
Post bez zdjęcia jest niczym żołnierz bez karabinu więc na koniec wrzucam zdjęcie Tyny po pierwszym wyjściu do altanki na ogrodzie - zdjęcie zdaje się wyrażać więcej niż 1000 słów - niechże ta pandemia się skończy tak szybko jak przyszła ツ !
Komentarze
Prześlij komentarz