Siema!
Kwarantanna narodowa powoli zaczyna dobiegać ku końćowi, obostrzenia wydają się być co raz łagodniejsze odważyliśmy się zatem na pierwsze wspólne opuszczenie domu - tak na dobrą sprawę było to pierwszy taki wspólny spacer od yyy...lutego? Sam już nie pamiętam, ale z tego co dobrze kojarzę to od początku marca Tyna już siedziała zamknięta w izolacji, a i wcześniej pogoda nie zachęcała do spacerów szczególnie osoby z niedowładem, który powoduje sztywność kończyny dolnej już poniżej temperatury 10*C.
Poprzednie wyjścia były związane wyłącznie z wizytą u lekarza oraz badaniami laboratoryjnymi - nawet nie wiecie jaka radość była w Tynie gdy ta mogła pierwszy raz wyjść tak bez kojarzenia spaceru z białym fartuchem ツ
Pewnie zastanawiacie się gdzie odbył się ten pierwszy spacer i dlaczego właśnie o nim chciałem napisać więc już wyjaśniam co w nim było takiego wyjątkowego, otóż...wróciliśmy wspólnie do miejsca w którym Martyna powiedziała swoje "TAK" na widok wyciągniętego pierścionka wystawionego nad moją głowę podczas przyklęku na jedno z kolan ツ
Sporo z Was wie gdzie odbyły się te pamiętne dla nas zaręczyny w Martyny 26ste urodziny i może udzieli odpowiedzi osobom, które nie poznają w komentarzach ツ?
Mamy nadzieję, że u Was Drodzy Czytelnicy wszystko w porządku i że pandemia nie wpłyną w żaden sposób na Wasze zdrowie i już wkrótce z niektórymi z Was znów będziemy mogli się spotkać "jak za dawnych lat"!
Dużo siły, #STAYSTRONG!
Komentarze
Prześlij komentarz