Przejdź do głównej zawartości

Magiczny 03.10.2020 r. 👰 !

 Siema!
Nasi Drodzy czytelnicy, stało się!
Coś co nie udało się w 2014 roku ziściło się w tym jakże zakręconym roku 2020!
Czekaliśmy na ten dzień od ponad 6 lat kiedy to Martyna powiedziała "TAK!" więc pora oficjalnie ogłosić, że od 03.10.2020 Martyna zmieniła swoje znane z mediów nazwisko Dziadura na Kotyla ツ
Ślubując sobie w Urzędzie Stanu Cywilnego w Radymnie nasunęliśmy sobie na serdeczne palce złote obrączki otrzymane jeszcze przed laty od babci, która chciała byśmy nosili je zawsze mając ją w pamięci - najlepsze jest to, że mimo upływu lat, wielu zmian jakie nas zmieniły obrączki po dziś dzień są w idealnym rozmiarze i nie wymagały najmniejszych przeróbek, a przypominam, że Martyna nosi ją na ręce z niedowładem ツ
Samo przyjęcie było skromne, około 30 osób udało się na obiad połączony z kolacją - to nie jest niestety rok w którym można robić większe przyjęcia.
Co ten dzień zmienił dla nas? Nazwisko Martyny - nic więcej.
Jesteśmy ze sobą już kilka ładnych lat, a mentalny ślub wzięliśmy już ze sobą w momencie gdy Tyna była jeszcze w śpiączce leżąc na oddziale neurologii niemniej jednak fajnie mówi się o Martynie teraz przedstawiając Ją jako żonę ツ
Jak tylko zdobędziemy więcej zdjęć od Pani fotograf z pewnością ujrzycie je w mediach społecznościowych, a my raz jeszcze dziękujemy wszystkim obecnym na przyjęciu, a także osobom, które tak walnie przyczyniły się do całej realizacji tego dnia - rodzicom, rodzeństwu, Paniom kosmetyczkom, Pani fryzjerce i Pani fotograf - Drogie Panie, sprawiłyście, że Tyna wyglądała jeszcze piękniej, a Asia (czyt. Pani fotograf) uwieczniła to we wspaniały sposób ツ
Zdjęcie tej ostatniej mogliście już widzieć w mediach społecznościowych więc do posta załączam selfiaczka wykonanego w drodze do przysięgi ツ

PS. Dziękujemy za wszystkie życzenia jakie do nas spłynęły, nie jesteśmy w stanie Wam wszystkim odpisać za co najmocniej przepraszamy, ale wiedzcie, że każde z nich dało nam olbrzymi power do działania, a takiego własnie impulsu potrzebowaliśmy do walki w najbliższych tygodniach o których więcej informacji wkrótce!

Komentarze

  1. Gratulacje dla Was :) Wszystkiego najlepszego na Nowej Drodze Życia i dużo zdrowia dla Martyny i Kubusia :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Cuda się zdarzają 👶 !!!

Siema! Święta, czas rodzinnych spotkań, życzeń i magicznej atmosfery w tym roku jest dla nas czasem jeszcze bardziej wyjątkowym... Od początku choroby lekarze mając do czynienia z młodą parą podkreślali na każdym możliwym momencie, że ciąża przy takim spustoszeniu organizmu i tak zaawansowanej chorobie jest rzeczą niemożliwą, że niestety, ale coś co jest największym marzeniem Tyny czyli rodzicielstwo się nie spełni, a daleko idące marzenia o dzieciach zostaną jedynie w sferze marzeń...badania prowadzone w kierunku tak tocznia jak i zespołu antyfosfolipidowego nie dawały też w sumie większych nadziei, a jednak...ten świąteczny, magiczny czas zaowocował i u nas - więc oficjalnie mogę powiedzieć - T Y N A  J E S T  W  C I Ą Ż Y !!! Po tych słowach cokolwiek bym napisał okaże się banałem, będzie zbędne, ale pamiętajcie - NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJCIE, nawet gdy droga do realizacji marzeń jest bardzo daleka i kręta to pamiętajcie, że co by się nie działo - nie poddawajcie się i bądźcie

Wesele, hej wesele!

Siema! Post powstaje zdecydowanie później niż zwykle ma to miejsce więc jak się domyślam czytacie to dopiero rano wkraczając w ten poniedziałek, ale uwierzcie - nie było kiedy wcześniej usiąść i napisać - dopiero teraz wróciliśmy do Krakowa po weselu, które odbyło się na weekendzie w Sieniawie - fantastyczne miejsce, nie spodziewaliśmy się, że tak wspaniały Pałac jest na wyciągnięcie ręki - no i przede wszystkim, Para Młoda - brat Tyny wraz ze swoją Wybranką życia - to się nie mogło nie udać, było świetnie! Udało się nawet potańczyć, a uwierzcie mi, że Tyna na parkiecie to rzadkość, ale dała rade! Byłem z niej MEGA duuuumny na tym weselu. Chciałem by Tyna czuła się tego dnia jak najlepiej umówiliśmy więc kosmetyczkę, fryzjera, wzięliśmy wszystkie możliwe sukienki z domu by mogła wybrać na miejscu gdy będzie coś nie tak i chyba się udało - rodzina była zachwycona wyglądem Tyny co mocno ją podbudowało  ツ Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy więc musieliśmy wrócić do K

Choroba a wygląd...

Siema! Ostatnio wrzuciłem na fanpage zdjęcie Martyny na którym widać było jak mocno przybrała na wadze przez sterydy w pierwszych miesiącach stosowania, w momentach gdy dawka na porządku dziennym wynosiła 80-100 mg (teraz ich dawka waha się w granicach 8-10 mg)... Zdjęcie z pewnością wielu z Was wprawiło w osłupienie i własnie dlatego chciałbym teraz w tym poście pochylić się nad tym aspektem. Cóż - toczeń sam w sobie z pewnością zmienia wygląd kobiety - zmiany skórne są na tyle wyraźne, że motyl motyla praktycznie zawsze pozna (charakterystyczny rumień na twarzy przypominający motyla). Jednak u Tyny zmiana w wyglądzie na początku nie była wywołana zmianami skórnymi, a konsekwencją przyjmowania olbrzymich dawek sterydów.  W ciągu zaledwie niespełna miesiąca przytyła ponad 15 kilogramów przez co nie czuła się najlepiej, nie tylko przez wygląd, ale i fizycznie gdy przyszło nosić o kilkanaście kilogramów więcej w momencie gdy organizm jest osłabiony... Poniżej prezentuje zdjęc