Przejdź do głównej zawartości

Mówiąc o roku 2020 myślę : POZYTYWNY!

 Siema!
Chyba żaden przełom roku nie był jeszcze tak wyczekiwany jak ten - w nowy rok wielu z Was zapewne wchodzi z wielkimi nadziejami by był on lepszy niż ten kończący się i wcale nas to nie dziwi, a jak my będziemy wspominać rok 2020? Zabrzmi to może dziwnie, ale...rewelacyjnie!
Dobra, teraz po kolei - rok minął pod znakiem pandemii COVID-19, świat dosłownie zatrzymał się w miejscu co wpłynęło bardzo negatywnie na branże w której pracuje, kilka miesięcy siedziałem w domu pracując zdalnie, końcówkę roku już praktycznie wcale nie pracowałem, ale coś jest chyba nie tak, że mimo wszystko chwalę ten rok? 
No to przejdźmy do tego co najważniejsze w tym roku dla nas!
Początek roku zakręcił się wokół wystawy motocykli w Lubaczowie, która była jednocześnie akcją charytatywną na rzecz Martyny dzięki której byliśmy w stanie sfinansować dalsze leczenie, a to wszystko dzięki wielkiej hojności uczestników tego wydarzenia - raz jeszcze wielki ukłon w kierunku Organizatorów, którzy zestawili Tynę wraz z nazwiskiem "Prezesa" przy okazji tej wystawy. Dziękujemy!
Później zaczęła się pandemia, która zamknęła nas wszystkich w domach o co i my apelowaliśmy #ZOSTAŃWDOMU. 
Równo z zostaniem w domu dowiedzieliśmy się o największym cudzie tego roku - będziemy mieć dziecko!
Strach, wszystkie szpitale w nadzwyczajnym reżimie sanitarnym, ciężko o dostęp w normalnych warunkach do służby zdrowia, a tu przypadek wymagający jeszcze większej opieki niż dotychczas...😞
Początki też nie były łatwe, trafiliśmy wydawało nam się do bardzo dobrego specjalisty (o finale tej historii możecie przeczytać tu ⇢ o tym jak zostaliśmy wystawieni przez szpital w Rzeszowie), komplikacje na początku, w zasadzie jedna z wizyt miała potwierdzić utratę dziecka jednak organizm Martyny się wybronił iiii taaak oto maluch był katalizatorem do kolejnych zmian w tym roku, a te jak już były to takie naprawdę grube - zaciągnięcie kredytu na mieszkanie by nasz mały cud mógł rozwijać się w większym aniżeli dotychczasowo wynajmowanym mieszkaniu o powierzchni 19m2 ツ
Dobra, bąbelek w drodze, a Martyna wciąż Dziadurą, coś tu się nie zgadza i tak oto w przeciągu zaledwie 2 tygodni pobraliśmy się po tylu latach w końcu formalizując prawnie nasz związek i tak oto Martyna porzuciła swoje panieńskie nazwisko przyjmując moje co znacznie miało ułatwić formalności związane z rozwiązaniem i tak też było jakkolwiek zdecydowanie nie polecam porodów w czasie pandemii - ta ciąża miała dwa ważne akcenty - pierwsza fala epidemii to pełny pierwszy trymestr, druga fala zbiegła się akurat z porodem przez co kontakt z Martyną w szpitalu był mocno uciążliwy...
Ale to nic, to nic - jedziemy z tym dalej i tak oto najradośniejsza wiadomość tego roku - 24.11.2020 na świat przychodzi J A K U B! 
Nasz mały, piękny i co najważniejsze zdrowy cud! No dobra, może nie do końca zdrowy bo zdiagnozowano toksoplazmozę wrodzoną (gdzie Martyna takowej nie miała w ciąży) więc wierzymy, że kolejne badania będą tylko oddalać nas od tej diagnozy aniżeli do niej przybliżać ツ
Końcówkę roku całkowicie poświęciłem Kubusiowi jak wspominałem wcześniej nie pracując już w dotychczasowym wymiarze.
Stoimy u progu nowego, 2021 roku - będzie to zapewne kolejny rok zmian będącymi konsekwencją przewlekłego stanu epidemii - nie ukrywamy, że mamy obawy co przyniesie ten 2021 rok, ale...będzie dobrze i innej opcji nie bierzemy pod uwagę ツ!
Dziękujemy, że byliście z nami przez cały rok - wiem jak wielu z Was wchodzi tu bezpośrednio przez przeglądarkę, a nie kierując się z mediów społecznościowych za co jeszcze wielkie DZIĘKI!
Mamy nadzieję, że Wy podsumowując wczoraj ukończony rok wpisaliście więcej punktów po stronie plusów aniżeli minusów, a ten rozpoczynający się dziś rok przyniesie same pozytywne wspomnienia!
W ten czas życzymy Wam wszystkiego co najlepsze, nie poddawajcie się w dążeniu po swoje marzenia bo jak widzicie - nawet te najskrytsze udaje się spełnić (#KUBUŚ)
Dziękujemy za wszystkie otrzymane życzenia oraz słowa wsparcia w tym zakończonym już roku.
A co przyniesie nowy? Z pewnością dowiecie się tego z tego bloga jak i mediów społecznościowych stąd też zachęcamy do śledzenia losów mojej Bohaterki i teraz dodatkowo małego księcia czy też cesarza jak mówimy o Kubusiu ツ


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cuda się zdarzają 👶 !!!

Siema! Święta, czas rodzinnych spotkań, życzeń i magicznej atmosfery w tym roku jest dla nas czasem jeszcze bardziej wyjątkowym... Od początku choroby lekarze mając do czynienia z młodą parą podkreślali na każdym możliwym momencie, że ciąża przy takim spustoszeniu organizmu i tak zaawansowanej chorobie jest rzeczą niemożliwą, że niestety, ale coś co jest największym marzeniem Tyny czyli rodzicielstwo się nie spełni, a daleko idące marzenia o dzieciach zostaną jedynie w sferze marzeń...badania prowadzone w kierunku tak tocznia jak i zespołu antyfosfolipidowego nie dawały też w sumie większych nadziei, a jednak...ten świąteczny, magiczny czas zaowocował i u nas - więc oficjalnie mogę powiedzieć - T Y N A  J E S T  W  C I Ą Ż Y !!! Po tych słowach cokolwiek bym napisał okaże się banałem, będzie zbędne, ale pamiętajcie - NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJCIE, nawet gdy droga do realizacji marzeń jest bardzo daleka i kręta to pamiętajcie, że co by się nie działo - nie poddawajcie się i bądźcie

Wesele, hej wesele!

Siema! Post powstaje zdecydowanie później niż zwykle ma to miejsce więc jak się domyślam czytacie to dopiero rano wkraczając w ten poniedziałek, ale uwierzcie - nie było kiedy wcześniej usiąść i napisać - dopiero teraz wróciliśmy do Krakowa po weselu, które odbyło się na weekendzie w Sieniawie - fantastyczne miejsce, nie spodziewaliśmy się, że tak wspaniały Pałac jest na wyciągnięcie ręki - no i przede wszystkim, Para Młoda - brat Tyny wraz ze swoją Wybranką życia - to się nie mogło nie udać, było świetnie! Udało się nawet potańczyć, a uwierzcie mi, że Tyna na parkiecie to rzadkość, ale dała rade! Byłem z niej MEGA duuuumny na tym weselu. Chciałem by Tyna czuła się tego dnia jak najlepiej umówiliśmy więc kosmetyczkę, fryzjera, wzięliśmy wszystkie możliwe sukienki z domu by mogła wybrać na miejscu gdy będzie coś nie tak i chyba się udało - rodzina była zachwycona wyglądem Tyny co mocno ją podbudowało  ツ Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy więc musieliśmy wrócić do K

Choroba a wygląd...

Siema! Ostatnio wrzuciłem na fanpage zdjęcie Martyny na którym widać było jak mocno przybrała na wadze przez sterydy w pierwszych miesiącach stosowania, w momentach gdy dawka na porządku dziennym wynosiła 80-100 mg (teraz ich dawka waha się w granicach 8-10 mg)... Zdjęcie z pewnością wielu z Was wprawiło w osłupienie i własnie dlatego chciałbym teraz w tym poście pochylić się nad tym aspektem. Cóż - toczeń sam w sobie z pewnością zmienia wygląd kobiety - zmiany skórne są na tyle wyraźne, że motyl motyla praktycznie zawsze pozna (charakterystyczny rumień na twarzy przypominający motyla). Jednak u Tyny zmiana w wyglądzie na początku nie była wywołana zmianami skórnymi, a konsekwencją przyjmowania olbrzymich dawek sterydów.  W ciągu zaledwie niespełna miesiąca przytyła ponad 15 kilogramów przez co nie czuła się najlepiej, nie tylko przez wygląd, ale i fizycznie gdy przyszło nosić o kilkanaście kilogramów więcej w momencie gdy organizm jest osłabiony... Poniżej prezentuje zdjęc