Siema! W poprzednim poście opisywałem dzień Martyny kończąc tym, że to nie tylko Jej ciężka praca popłaca, ale jest coś jeszcze, coś co pomaga Martynie i mocno napędza...odpowiedź co to takiego znajduje się na Twojej klawiaturze, a zapisana jest między literami R, a U...tak, to T Y! To TY napędzasz Martynę najbardziej - Ty czytający tego bloga, TY udostępniający innym tego bloga opatrując go ciepłym komentarzem, Ty przedstawiający Martyny historie znajomym - nie zostaliśmy sami z chorobą, to bardzo dużo, a wsparcie jakie od W A S wszystkich otrzymujemy jest nie do zmierzenia żadną skalą. W ostatnich dniach otrzymaliśmy olbrzymi zastrzyk energii płynący ze Skandynawii - grupa Polaków mieszkających w Norwegii zrobiła w swoim gronie zbiórkę pieniędzy, a także dołączyli świetną kartkę naładowaną milionem kilodżuli :) Pieniążki przekazano na fundacje, zaś kartka czeka na oprawę i powędruje na ścianę jako niesamowita pamiątka :)) Kolejną miłą pamiątką są rybki wykon...
...czyli historia Motyla, który uczy się latać z podciętymi skrzydłami...